Swego czasu mieliśmy w szkole luźniejszą lekcję zwaną maszynkami. Któregoś wesołego dnia nasz wychowawca opowiadał nam o ludziach pokroju "pięć piw proszę", a żeby było śmieszniej z wyglądu byłem rasowym punkiem. Irokez, obszarpane ciuchy i glany. Kilka lekcji po godzinie wychowawczej na której to z kumplem podchwyciliśmy tekst "pięć piw proszę"nastała lekcja zwana maszynkami. Wchodząc do klasy postanowiłem wprowadzić jakże głupi pomysł i przytupnąłem, ustawiłem glan obok glana niczym typowy niemiecki oficer, uniosłem prawą rękę i z zacieszem na twarzy powiedziałem dosyć głośno "pięć piw proszę!". Nie zauważyłem, że do klasy weszła wicedyrektorka i właśnie przechodziła obok mnie. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.