Przeczytałem właśnie YAFUDa odnośnie "miłego potraktowania"przez Ojca dziewczyny - przypomniała mi się akcja sprzed ładnych kilku lat. Były to początki moich podlotów do dziewczyny. Wiedziałem, że ma surowego Ojca i że raczej nie jestem tolerowany, dlatego staraliśmy się to utrzymać w ukryciu. Jednak pewnego dnia się w końcu dowiedział... Jak przechodziłem niedaleko jego garażu w którym majsterkował, zaczął mnie gonić - w jednej ręce trzymając młotek a w drugiej siekierę. Uciekając zobaczyłem młotek przelatujący pół metra koło mojej głowy. Na szczęście nie rzucił siekierą... Dodam, że za miesiąc staniemy z tą samą dziewczyną przed ołtarzem - na szczęście Teść już się ze sprawą jakiś czas temu pogodził i nawet żyjemy w zgodzie. Początki były trudne, ale było warto.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Historia sprzed ładnych kilku lat...Dodam, że za miesiąc staniemy z tą samą dziewczyną przed ołtarzem - na szczęście Teść już się ze sprawą jakiś czas temu pogodził i nawet żyjemy w zgodzie.
Czyli, że tyle lat mu to zajęło? Troszkę nie kminię...
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
yyeeeaaaooo | 193.107.251.* | 27 Lipca, 2011 21:29
Historia sprzed ładnych kilku lat...Dodam, że za miesiąc staniemy z tą samą dziewczyną przed ołtarzem - na szczęście Teść już się ze sprawą jakiś czas temu pogodził i nawet żyjemy w zgodzie.
Czyli, że tyle lat mu to zajęło? Troszkę nie kminię...