Wczorajsza historia przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Do tej pory jestem w szoku. Mam 14 lat, niestety wyglądam na dużo starszą.Uwielbiam jeździć na rowerze. W moim rodzinnym mieście jest dużo ścieżek rowerowych. Przyzwyczajona do szybkiej jazdy staram się oddawać pasji wieczorami, kiedy spacerowiczów jest mniej.
Wczoraj jechałam jedną z nich, rozpędzona, ponieważ było z górki. Widzę, że przede mną idzie para. Kulturalnie, prawą stroną chodnika. Okej, ominę ich, jest dużo miejsca. Niestety, za późno zorientowałam się, że mają ze sobą pieska (a raczej psa - jakaś rasa na kształt owczarka, nie umiem dokładniej powiedzieć). Piesek biegnie po drugiej stronie chodnika, smycz przeciągnięta przez całą długość. Hamowałam, ale to nic nie dało. Z dość dużą prędkością wjechałam w smycz, co poskutkowało przekoziołkowaniem przez kierownicę i upadnięciem na beton. Ledwo usiadłam, a usłyszałam krzyk rozhisteryzowanej [K]obiety.
K: Mój Leopold! Leosiu, nic ci nie jest? Osłupiała patrzę, co ona robi, a ona podbiegła do psa i próbuje go uspokoić, bo ten wściekle ujada. Jej mąż/chłopak stoi z rękami w kieszeniach i patrzy to na mnie, to na nią. Moja noga była w opłakanym stanie, zębatka wbiła się do niej robiąc głębokie rany, a krew płynęła strumykiem. K: Leosiu, spokojnie, ja nauczę tą idiotkę(!) jeździć. - Podniosła rękę, chyba chcąc pogłaskać psa, ale on wtedy podbiegł i złapał mnie za moją i tak już poranioną kostkę. Łzy stanęły mi w oczach, kopnęłam na oślep trafiając psa w nos. Zwierze odpuściło, ale kobieta nie miała zamiaru. K: Ty kretynko! Jak możesz ranić mojego skarba! Przecież to ty go zaatakowałaś! I jeszcze chcesz współczucia przez łzy? Gówno dostaniesz! Ja: Proszę pani, to pani stworzyła zagrożenie. Ta ścieżka jest również dla rowerzystów. K: Pff! To ty powinnaś uważać! Co ty myślisz, że kupiłaś rower i już możesz wszystko?! Zatkało mnie. Nie odpowiedziałam nic, ściągnęłam apaszkę i zawiązałam ją sobie na ranie, po czym wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do taty. Pokrótce wyjaśniłam mu całą sytuację ignorując krzyki kobiety. Gdy powiedziałam, że z tym ugryzieniem mam zamiar iść do sądu (gdyby nie idiotki i kretynki poprosiłabym tylko o świadectwo szczepień, bo wiem, że zwierzęta też mają swoje humorki) obudził się [M]ężczyzna. M: Do sądu? Ta sprawa będzie w sądzie, ale za spowodowanie wypadku z twojej winy! Nasz Leopold ma rodowód! On jest więcej warty od tego całego twojego składaka i ciebie! - tu splunął mi pod nogi. Nie wytrzymałam, nie pozwolę siebie tak traktować. J: Gówno mnie obchodzi, co ten kundel ma. Może mieć nawet medal od samej królowej Anglii, co nie zmienia faktu, że mnie ugryzł, a państwo nie założyli mu kagańca, co jest wymagane. A teraz będą państwo łaskawi zaczekać ze mną na policję, dobrze? Wtedy mężczyzna zbladł i pociągnął za ramię kobietę, która ciągle jęczała nad biednym Leosiem. M: Olu, rusz się, idziemy. - wyciągnął telefon. Nie miałam jak ich zatrzymać, ale wkurzona wyrwałam mu telefon z ręki, mając nadzieję, że bez niego się nie ruszy. - Oddawaj mi to! Złodziej! Jak cię nie stać to twój problem! - Podszedł do mnie z zamiarem odzyskania własności, ale ja (mówiąc kolokwialnie) schowałam komórkę do stanika. J: Dotknie mnie pan, a będzie pan miał w sądzie założone dwie sprawy. - Tu usiadłam na chodniku i cierpliwie czekałam na przyjazd taty ignorując krzyki i wyzwiska. Wokół zebrał się spory tłumek gapiów, ale nikt nie zareagował. Na szczęście ojczulek przyjechał razem z patrolem policji. Na koniec kobieta dodała: K: Stara krowa, a tatulka wzywa. - Gdy dowiedziała się, że mam 14 lat zrobiła wielkie oczy i nawrzeszczała na chłopaka, że nie potrafi sobie poradzić z małolatą.
Efekt: 10 szwów na mojej nodze, mandat dla tych państwa i sprawa w sądzie. A wystarczyło powiedzieć przepraszam. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
monilip | 178.37.15.* | 07 Sierpnia, 2011 18:23
gratuluję, bardzo dobrze zrobiłaś! :) że też tacy ludzie naprawdę chodzą po Ziemii...
Skopiowałaś swoją historię z piekielnych czy czyjąś??!
0
11
Morfina | 83.6.143.* | 09 Sierpnia, 2011 00:01
Pal licho czy skopiowane skądś, czy nie, zastanawia mnie tylko, czy ci wszyscy ludzie, którzy wrzucają takie długie teksty uważają, że ktokolwiek będzie chciał je przeczytać?
tl;dr, sry.
0
12
Ism | 89.230.155.* | 11 Sierpnia, 2011 20:20
Wiadomo że z piekielnych, jest przecież źródło. Nie przywłaszczył/a sobie historii, więc co histeryzujecie.
No i co z tego że długie? Długie nie znaczy nieciekawe. Nie wiem jak tu ale na piekielnych warto takie czytać, bo puenta nam wynagrodzi trud. :) No ale to yafud wiec moze byc inaczej.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
monilip | 178.37.15.* | 07 Sierpnia, 2011 18:23
gratuluję, bardzo dobrze zrobiłaś! :) że też tacy ludzie naprawdę chodzą po Ziemii...
dae | 83.2.103.* | 07 Sierpnia, 2011 18:37
przecież to historia z piekielnych.
Ciemna strona kawy | 91.146.207.* | 07 Sierpnia, 2011 18:44
Było na piekielnych no nie :D ?
Lola | 178.36.228.* | 07 Sierpnia, 2011 19:00
brawo! tak właśnie ma być;)
asdcf | 82.145.211.* | 07 Sierpnia, 2011 22:37
Było gdzieś tam, ale tej osobie gratuluje silnego charakteru! Obu tak dalej. Nie dajesz sobie w kaszę dmuchać :)
Znajoma | 91.228.8.* | 07 Sierpnia, 2011 22:58
piekielni.pl
-.-
Monczii | 46.113.138.* | 08 Sierpnia, 2011 13:48
haha świetnie i dobrze im tak !
dax | 77.253.102.* | 08 Sierpnia, 2011 19:09
pies wazniejszy od czlowieka... ludzie sa naprawde po*ebani
smalczyk [YAFUD.pl] | 08 Sierpnia, 2011 19:10
Nie mozna bylo tego skrócić!!
?! | 46.134.195.* | 08 Sierpnia, 2011 20:03
Skopiowałaś swoją historię z piekielnych czy czyjąś??!
Morfina | 83.6.143.* | 09 Sierpnia, 2011 00:01
Pal licho czy skopiowane skądś, czy nie, zastanawia mnie tylko, czy ci wszyscy ludzie, którzy wrzucają takie długie teksty uważają, że ktokolwiek będzie chciał je przeczytać?
tl;dr, sry.
Ism | 89.230.155.* | 11 Sierpnia, 2011 20:20
Wiadomo że z piekielnych, jest przecież źródło. Nie przywłaszczył/a sobie historii, więc co histeryzujecie.
No i co z tego że długie? Długie nie znaczy nieciekawe. Nie wiem jak tu ale na piekielnych warto takie czytać, bo puenta nam wynagrodzi trud. :) No ale to yafud wiec moze byc inaczej.