Czasy podstawówki-piąta,czy szósta klasa. Podczas wygłupiania się na placu zabaw skręciłem kostkę. Pomimo ogromnego bólu jakoś udało mi się dokuśtykać do szkoły.Dotarłem do korytarza,gdzie klapnąłem na podłogę i czekałem na jakąś pomoc. Wtedy zjawiła się koleżanka,która z pełną powagą stwierdziła,że nic mi nie jest oraz że udaję tylko po to,aby wymigać się od jutrzejszej klasówki po czym bezceremonialnie chwyciła moją stopę,uniosła wysoko i z impetem trzasnęła nią o podłogę.Z bólu zrobiło mi się ciemno przed oczami i zemdlałem... Dziękuję,koleżanko. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.