Byłem dziś z kolegą w lesie na rowerach. W pewnym momencie, zmęczeni zatrzymaliśmy się na starej, nieuczęszczanej ścieżce na odpoczynek. Założyliśmy się o pewną sprawę. Myślałem, że wszystko już ustalone, ale kolega powiedział, że nie ma zakładu bez uścisku rąk i przecięcia. Wybuchnąłem śmiechem, ale zażądał tego i nie mogłem go przekonać, że to niekonieczne. W końcu się zgodziłem. W tejże chwili na drodze pojawił się obcy mężczyzna. Jego mina po zobaczeniu nas trzymających się za ręce i patrzących sobie w oczy była bezcenna. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
ehh | 77.253.207.* | 01 Lipca, 2011 09:41
No KATASTROFA :O Jak Ty teraz będzież żył;(
0
2
Pracownik | 212.126.29.* | 01 Lipca, 2011 15:23
Jakim trzeba być debilem żeby taki tekst napisać. Codziennie z kilkoma/kilkunastoma/kilkudziesięcioma facetami ściskamy dłonie i gapimy się bynajmniej nie na sufit.
0
3
gość | 83.25.208.* | 02 Lipca, 2011 11:52
w środku głębokiego lasu tak się z tymi facetami ściskasz? Jak dla mnie to całkiem zabawne...
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
ehh | 77.253.207.* | 01 Lipca, 2011 09:41
No KATASTROFA :O Jak Ty teraz będzież żył;(
Pracownik | 212.126.29.* | 01 Lipca, 2011 15:23
Jakim trzeba być debilem żeby taki tekst napisać. Codziennie z kilkoma/kilkunastoma/kilkudziesięcioma facetami ściskamy dłonie i gapimy się bynajmniej nie na sufit.
gość | 83.25.208.* | 02 Lipca, 2011 11:52
w środku głębokiego lasu tak się z tymi facetami ściskasz?
Jak dla mnie to całkiem zabawne...