Jakiś czas temu, jak to mam z zwyczaju, po powrocie do domu zrobiłam sobie herbatę. Pomimo ciągłych upomnień bliskich, zawsze piję ją, mając łyżeczkę w kubku. Wesoło powędrowałam do salonu, w którym już siedziało pół rodzinki. Nie obyło się bez komentarza na temat tego, że mam nie pić z łyżeczką, bo sobie oko wybiję (typowe upomnienie, które zazwyczaj ignoruję). Dalej popijałam herbatę, gdy nagle przypadkowo trafiłam sobie ową łyżeczką do nosa, na co oczywiście moja babcia uradowana "A nie mówiłam!". Nie byłoby w tym nic takiego, gdyby nie fakt, że wyciągając łyżeczkę z nosa, razem z nią wyszedł wielki, cieknący gil. Już cała rodzina o tym wie i mają wspaniały temat do rozmowy podczas rodzinnych obiadków. YAFUD.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.