Mój narzeczony jest Pakistańczykiem. Bardzo lubię uczyć się nowych języków, więc gdy tylko nauczył mnie ich alfabetu, dał mi elementarz dla Pakistańskich dzieci w języku urdu, żebym nie musiała się go o wszystko pytać oraz dlatego że szczerze mówiąc kiepski z niego nauczyciel. Jakiś czas temu odwiedziliśmy jego rodziców i rodzeństwo w Pakistanie. Oczywiście chętnie korzystałam z nowo poznanego języka. Jego rodzina była bardzo serdeczna, ale czasem, gdy opowiadałam im o swoim domu rodzinnym, różnicach między Polską a Pakistanem, czy nawet chwaląc nowy samochód szwagra, dziwnie się na mnie patrzyli. Dowiedziałam się czemu, gdy usłyszał mnie mój narzeczony - okazało się, że za każdym razem zupełnie mieszałam nazwy kolorów. W książeczce był błąd w druku. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.