Od roku mieszkam z chłopakiem. Bardzo mi na nim zależy, ale z biegiem czasu widzę, że jest... problematyczny. Przez parę miesięcy był zdenerwowany brakiem pracy i kłopotami finansowymi. Starałam się go wspierać i mu pomagać, ale nie mogłam zaradzić na jego zły humor. Po prostu myślałam, że jak wszystko się ułoży, to on też się ogarnie i dla odmiany będzie wspierał mnie. Dzień po znalezieniu nowej pracy stwierdził, że między nami od dawna się nie układało, chce to zakończyć i właściwie zaraz się wyprowadza. Słabo, bo to on psuł ten związek, ale przyjęłam to spokojnie, bo wiedziałam, że ma rację. Po mniej więcej tygodniu zeszliśmy się na próbę. Wciąż jestem ostrożna i nieufna względem tego, co dalej. Gdy go pytam o naszą przyszłość, to wcale nie jest w stanie stwierdzić, że zaraz mu się coś nie odwidzi ponownie, więc nie może mnie zapewniać, że teraz się już ułoży.
Dzisiaj mi oznajmił, że jak znowu jesteśmy razem, to możemy szukać nowego mieszkania, bo on tego nie lubi i jest w nim nieszczęśliwy. Jeszcze nie wiem, czy zaraz znowu się nie rozstaniemy, a on uważa za całkowicie naturalne, że skoro on nie lubi tego mieszkania, to zaraz znajdziemy sobie nowe. To że mi się tu dobrze mieszka, nie jest totalnie brane pod uwagę. YAFUD dla mnie za bycie naiwnie głupią i wierzenie, że ta relacja dalej ma sens.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
50980TRASH