Często z mężem bawiliśmy się w tak zwanego jajogniota, jak mu jądra luźno wisiały to łapałam i ściskałam, ostatnio byliśmy na weselu i naszło nas na jajogniota. Poszliśmy do WC, mąż gacie w dół ja jako że był już mocno wypity to rozkazała mi żebym ścisnęłam szybko i mocno. Więc wzięłam worek w dwie dłonie i ścisnęłam z calych sił, poczułam tylko jak coś strzela.Mąż leży i wyje z bolu, ja nie wiem co robić, zbiegli się goście ktoś wezwał karetkę. Skończyło się na kastracji bo już nie było co ratować. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.