Lata 90 mroźny śnieżny grudzień. Mieszkaliśmy wtedy w walącej sie dziurawej szopie ze spróchniałych desek na skraju osiedla wraz z grupą cyganow. Matka dorywczo pracowała na śmietnisku a stary zajmował się piciem. W pamiętny wigilijny wieczór stary przyniósł urwany kawałek galazki świerka , włożył go do butelki po winie po czym zdjął mi gacie i wlał 40 pasów na gola dupe mówiąc "no synek teraz nie powiesz , że nic nie dostałeś od tatusia na święta". Po czym wywalił galązke z butelki i poszedł po kolejne wino. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
Sławek | 31.0.67.* | 30 Stycznia, 2023 18:33
Ojciec zadbał o to by było Ci ciepło chociaż przez chwilę :)
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Sławek | 31.0.67.* | 30 Stycznia, 2023 18:33
Ojciec zadbał o to by było Ci ciepło chociaż przez chwilę :)