Moja była już dziewczyna miała tak ze kilka dni lub godzin przed jakimkolwiek wyjazdem była na mnie obrażona za jakaś pierdole, której nigdy nie była sobie w stanie przypomnieć tuż przed wyjazdem, ale że była obrażona doskonale pamiętała i robiła sceny że nie jedzie, że jestem taki i siaki i bezduszny. Ja zawsze wtedy brałem swoje ego na bok i jakoś się zawsze udawało ją wsadzić do samolotu (na wycieczce zwykle sobie coś nowego do obrażenia znajdowała). Kiedyś wyjątkowo nie zrobiła problemu przed wylotem, jak już wyładowaliśmy i wzięliśmy samochód (do pokonania dodatkowo 400km). Dumna z siebie powiedziała, że wyjątkowo się na tej wycieczce nie obraziła....Ja jej bez namysłu odpowiedziałem: No.. nie spierdziel tego. I się o to obraziła. Czara się przelała i przez następne 3 godziny się nią wydzierałem. Rozstaliśmy się niby przez różnice kulturowe (według niej) bo nie byłem jej w stanie zrozumieć. Bo w Indiach to są ludzie bardziej uczuciowi, a ja jestem białym emocjonalnym robotem. :D Rzuciłem ją bo się ciągle czepiała i obrażała o h... wie co YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.