Tyle się mówi o tym jak źli są pracodawcy. Dziś z innej beczki o złym pracowniku. Wielka restauracja i 3 kelnerów w tym ja. Pracowałam tam z jedną dziewczyną i chłopakiem nazywał sie Damian. Damian miał gdzieś opinię konsumentów naszej restauracji. Robił grafik pod siebie, nie pytając innych o zdanie. Po jego zmianach były minusy w kasie. Nikt nigdy nie przyłapał go na kradzieży, ale każdy wiedział ze jest coś nie tak. Zamykał restaurację tak jak mu się podobało, wypraszał gości w czasie obiadu. Wiecej niż 10 gości w restauracji to dla niego za dużo, dzwonił nie raz do mnie żebym przyszła mu pomagać, ale on nigdy nie odbierał telefonu. Kierownicy jak i właściciele dobrze wiedzieli że nie można na nim polegać, narzekali na niego I ciagle grozili zwolnieniem. Koniec końców zwolnili mnie po sezonie, nie opłacało im się utrzymywać tylu pracowników. Szef popatrzył na mnie i powiedział że szczerze to woli mnie zostawić a zwalinić Damiana, jednak nie zrobi tego gdyż Damian nie znajdzie innej pracy, a ja jestem w stanie ogarnąć się. Super podejście. 3 miesiące po moim zwolnieniu Damian zabrał cały utarg z baru po czym się zwolnił i tyle go widzieli. Śmiałam się w głos gdy zadzwonili do mnie i zapytali czy chcę wrócić na bar, dodali też że dużo im zawdzięczam bo miałam u nich pracę i z głodu nie umarłam. Powiedziałam że zawdzięczam im też zwolnienie mnie z dnia na dzień po za sezonem, gdzie ciężko o pracę w tak małej mieścinie. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.