Grill pod koniec wakacji. Dosyć odludne miejsce, bo pole campingowe około 3 kilometry od centrum miasta. Do stacji benzynowej około 7 kilometrów. Godzina 23 z minutami - kończy się alkohol. Ja jako jedyny kierowca, zostałem wysłany po tenże. O tej godzinie otwarta tylko stacja benzynowa, więc zabieram kolegę, by się raźniej jechało i jedziemy. Dojechaliśmy bez zbędnych problemów, wysłałem kumpla po wódkę, a sam zapaliłem papierosa na zewnątrz. Kumpel kupił flachę, i czekając aż skończę palić, wypił około 3 łyków wódki z butelki. Wsiadłem, pojechaliśmy na pole campingowe. Kilka metrów przed polem uświadomiłem sobie że zostawiłem na stacji papierosy. Zostawiłem kolegę, wódka przypadkowo została, umieszczona niechybnie przez kolegę w uchwycie na kubek. jadę na stacje, fajek nie było, więc kupiłem sobie nowe. Zapaliłem, i już miałem jechać gdy do oka wpadła mi muszka. Nagimnastykowałem się sporo, żeby ją wyciągnąć, ale oko miałem czerwone jak pomidor. Wsiadłem do auta, jadę z powrotem. Parę metrów za stacją widzę koguty w lusterku. Grzecznie zjeżdżam na pobocze, otwieram szybę i czekam na podejście policjanta. Punkt kulminacyjny - wyobraźcie sobie minę funkcjonariusza, który podchodzi do samochodu, zagląda a tam facet, nieogolony, z czerwonymi oczyma, "pachnący"papierosami, a w uchwycie na kubek stoi napoczęta wódka. Dodam, że dmuchałem trzy razy, za każdym razem zero. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
44356TRASH