O 16 miał byc tramwaj który jechał przez centrum na PKS, z którego o 16.55 odjeżdżał autobus, którym miałam wrócić do domu. Czekałam na tramwaj 15 minut, ale było za zimno by czekać dalej. Tramwajem znalazłabym się na przystanku po 10 minutach, jednak dziś tramwaje odmówiły posłuszeństwa i jeździły jakby chciały a nie mogły czyli prawie wcale. Postanowiłam innym tramwajem udać się do centrum i stamtąd na piechotę dotrzeć na PKS. I jak postanowiłam tak zrobiłam. W drodze na PKS wywaliłam się na środku drogi a przed samym PKS-em zobaczyłam tramwaj, który najzwyczajniej w świecie przejechał koło mnie! Mało tego! Autobus spóźnił 35 minut i wlókł się jak flaki z olejem... Wracając do domu po raz kolejny wywróciłam się na środku ulicy... Zacny początek (znienawidzonej przeze mnie z resztą) zimy YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.