Wynajęliśmy nowe mieszkanie. Wszystko fajnie - ściany świeżo malowane, zapach farby jeszcze się unosi w powietrzu. Rozglądałam się wszędzie w poszukiwaniu śladów pleśni, bo to pierwsze na co zwracam uwagę, ale niczego niepokojącego nie zauważyłam. Więc padła decyzja że bierzemy. Po tygodniu okazało się, że w mieszkaniu jest okropna wilgoć, skrapla się na oknach mimo że są non stop otwarte, a na ścianach prawdopodobnie była zamalowana pleśń, która zaczęła właśnie wychodzić w postaci ogromnych czarnych plam. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
1
1
Kkqv | 31.0.69.* | 14 Sierpnia, 2019 16:47
A co to za problem wypowiedzieć umowę? Lokal nie nadaje się do zamieszkania.
1
2
jajco | 80.49.232.* | 15 Sierpnia, 2019 01:35
taki problem że nie jest łatwo znaleźć mieszkanie w lokalizacji w jakiej się chce, w cenie w jakiej się chce, wyposażone według naszych wymagań, do tego jeszcze wynająć firmę przeprowadzkową i ponownie jej zapłacić, porozkręcać duże meble które nie przejdą przez drzwi np. szafy, ryzykować ewentualne zniszczenie mebli czy rzeczy, brać wolne z pracy. A potem jeszcze pozmieniać adres we wszystkich urzędach żeby ważne przesyłki nie przychodziły na stary adres. Czyli przechodzić od nowa przez to samo. Przeprowadzka to dosc poważna sprawa i nie każdy ma ochotę zmieniać mieszkanie co miesiąc na przykład bo coś jest nie tak... Chyba że ktoś ma dwie rzeczy na krzyż i zmieści się do jednej walizki, to spoko... Dlatego właśnie yafud bo człowiek jest przekonany że dobrze trafił i zagrzeje miejsce na dłużej a tu zonk, trzeba szukać innego miejsca i ponownie się pakować. Ja po przeprowadzkach mam bardzo złe wspomnienia. Poniszczono mi meble, koty mi zdziczały po przeniesieniu w nowe miejsce z przytulasków zrobiły się dzikusy które nie dają się dotknąć, skradziono mi tablet i pracodawca wysłał pit na stary adres mimo że poinformowałam o zmianie adresu jeszcze w grudniu, zaś nowy lokator który się wprowadził na stare mieszkanie wyrzucił awizo mimo prośby o powiadomienie gdyby coś jednak przyszło. Słowem, same problemy.
W odpowiedzi na komenatrz #1 użytkownika Kkqv[ Zobacz ]
0
3
Kkqv | 31.0.66.* | 29 Sierpnia, 2019 10:50
No to niech się męczy z pleśnią. Już lepiej znaleźć coś innego i się przemęczyć z przeprowadzką niż żyć z grzybem na ścianie. No ale co kto woli.
W odpowiedzi na komenatrz #2 użytkownika jajco[ Zobacz ]
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Kkqv | 31.0.69.* | 14 Sierpnia, 2019 16:47
A co to za problem wypowiedzieć umowę? Lokal nie nadaje się do zamieszkania.
jajco | 80.49.232.* | 15 Sierpnia, 2019 01:35
taki problem że nie jest łatwo znaleźć mieszkanie w lokalizacji w jakiej się chce, w cenie w jakiej się chce, wyposażone według naszych wymagań, do tego jeszcze wynająć firmę przeprowadzkową i ponownie jej zapłacić, porozkręcać duże meble które nie przejdą przez drzwi np. szafy, ryzykować ewentualne zniszczenie mebli czy rzeczy, brać wolne z pracy. A potem jeszcze pozmieniać adres we wszystkich urzędach żeby ważne przesyłki nie przychodziły na stary adres. Czyli przechodzić od nowa przez to samo. Przeprowadzka to dosc poważna sprawa i nie każdy ma ochotę zmieniać mieszkanie co miesiąc na przykład bo coś jest nie tak... Chyba że ktoś ma dwie rzeczy na krzyż i zmieści się do jednej walizki, to spoko... Dlatego właśnie yafud bo człowiek jest przekonany że dobrze trafił i zagrzeje miejsce na dłużej a tu zonk, trzeba szukać innego miejsca i ponownie się pakować. Ja po przeprowadzkach mam bardzo złe wspomnienia. Poniszczono mi meble, koty mi zdziczały po przeniesieniu w nowe miejsce z przytulasków zrobiły się dzikusy które nie dają się dotknąć, skradziono mi tablet i pracodawca wysłał pit na stary adres mimo że poinformowałam o zmianie adresu jeszcze w grudniu, zaś nowy lokator który się wprowadził na stare mieszkanie wyrzucił awizo mimo prośby o powiadomienie gdyby coś jednak przyszło. Słowem, same problemy.
Kkqv | 31.0.66.* | 29 Sierpnia, 2019 10:50
No to niech się męczy z pleśnią.
Już lepiej znaleźć coś innego i się przemęczyć z przeprowadzką niż żyć z grzybem na ścianie. No ale co kto woli.