Od paru miesięcy prowadzę swoją firmę, co za tym idzie w pełni zrozumiałam znaczenie powiedzenia "czas to pieniądz". Krótko rzecz ujmując, cały czas pracuję, a chwilę na odsapnięcie i przeglądanie śmiesznych kotów na internetach mam tylko podczas takich prozaicznych czynności jak jedzenie. Poza tym prawie cały dzień spędzam albo tworząc produkty dla klientów albo ustalając z nimi szczegóły zamówienia albo dopieszczając moją stronę. Każda sekunda jest dla mnie cenna, ale są osoby, które zupełnie nie szanują mojego czasu i myślą, że skoro pracuję w domu, to pewnie cały dzień siedzę i nic nie robię, a pieniądze same wpadają do portfela. Sytuacja 1. Dzwoni do mnie klient: - Dzień dobry, nazywam się XYZ, chciałbym złożyć zamówienie. - Dzień dobry. Słucham pana. - Chciałbym to i to, ale najpierw pogadajmy. Robię wielkie oczy i zastanawiam się o czym on chce ze mną gadać. A ten zaczyna mi opowiadać historię swojego życia. Po paru minutach proszę, by powiedział, co mam dla niego wykonać, a on odpowiada: - Tak, tak, już, ale... I znów opowiada historię życia. Prosze po raz kolejny, tłumaczę że mam jeszcze dużo pracy i nie mam czasu słuchać jego historii, ponadto wolę jak mi napisze w mailu, co dokładnie chce, bo wtedy mam czarno na białym wszystko, a podczas rozmowy telefonicznej nie zdążę wszystkiego zanotować i połowę rzeczy zapomnę. Nic, bo on woli przez telefon. Zabrał mi dwie godziny, przez cały czas prosiłam, by przeszedł do rzeczy. Dopiero na koniec powiedział, co on tak naprawdę chce i okazało się, że ja tego wykonać nie mogę, bo nie mam odpowiedniego sprzętu ani umiejętności. Sytuacja 2. Stoję w długiej kolejce w sklepie. Denerwuję się, bo mam dużo zamówień, no ale wystać swoje muszę, bo lodówka pusta. Nagle wciska się przede mnie jakaś spasła stara baba, popycha mnie swoim wielkim brzucholem i wykłada towar na taśmę, wszyscy zdziwieni, co ona robi, ja też w szoku. Mówię, że się spieszę i wolałabym zostać obsłużona według kolejki. Ona na to że ona też się spieszy, bo zaraz jej serial będzie i to ważne, ona musi go obejrzeć! Mówię, że spieszę się do pracy i przez nią się spóźnię, a ona na to że ją to nie obchodzi, bo serial ważniejszy... Sytuacja 3. Klient pisze do mnie wiadomość na FB, chce złożyć zamówienie. Rozmawiamy dosyć długo, ustalając szczegóły zamówienia, żeby nie było potem wątpliwości. Fajnie pięknie, klient prosi o dane do przelewu, on już robi wpłatę w tej chwili, a ja mam na spokojnie wykonać produkt i od razu wysłać. Na drugi dzień produkt mam wykonany, wysyłam klientowi zdjęcie, żeby w razie co, powiedział, co poprawić, on chwali, mówi że piękny, ale przelewu jak nie było tak nie ma. No nic, czekam, może bank ma opóźnienia. Mija kolejny dzień, przelewu nadal nie ma. Piszę do klienta z pytaniem, czy zrobił przelew. Nic, zero odpowiedzi, jedynie odczytał wiadomość. Piszę po raz kolejny, znowu wiadomość odczytana, ale olewka. Piszę trzeci raz, raczy mi w końcu łaskawie odpowiedzieć, że on jednak rezygnuje, bo mu się to jednak nie podoba, że przelewu nie zrobił... Takich klientów niestety zdarza mi się coraz więcej. Sytuacja 4. Klientka rezerwuje sobie gotowy produkt, który mam wystawiony na stronie, ona teraz nie ma kasy, ale za 10 dni ma wypłatę i wtedy zakupi. Ok, fajnie, rezerwacja jest i czekam. Mija 12 dni, klientka milczy. Pisze do niej, czy nadal chce ten produkt. Odpowiada, że tak ale jednak nie ma kasy i żebym poczekała do następnej wypłaty, czyli miesiąc. Ok, czekam, mija miesiąc, produkt jest zarezerwowany na ponad miesiąc, klientka znowu się nie odzywa. Pytam co i jak. Odpowiada że się jednak rozmyśliła. A mogłam to sprzedać komuś innemu, bo było co najmniej trzech chętnych. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Wiesz dlaczego nie masz czasu? Bo nie potrafisz dysponowac swoim czasem i szanowac swojej marki/firmy ergo, siebie. Jesli klient nie jest konkretny, oznacza ze nie dogadacie sie, a jak rzeczy robione sa na zamowienie, to nie odbierze produktu. Rezerwacja na miesiac? To jakis zart? Rezerwacje robi sie na 2 dni, a jak na dluzej to bierze sie zaliczke, bezzwrotna w przypadku rezygnacji.
2
2
Ehe | 88.156.142.* | 26 Kwietnia, 2019 22:48
Jeszcze nigdy nie napisałam tu komentarza, ale lepiej zamknij tę firmę i idź pracować gdzie indziej albo się ogarnij, bo we wszystkich wspomnianych przez siebie sytuacjach, osobą, która nie ma szacunku dla Ciebie/Twojego czasu jesteś TY SAMA. Jak czytam taki ulew to zastanawiam się jak udało Ci się do tej pory funkcjonować, serio. Strasznie to jest przykre i Ci współczuję, ale sama sobie gotujesz taki los.
1
3
xyz | 5.184.229.* | 29 Kwietnia, 2019 11:46
Nie zaliczki a zadatki - zadatek w przeciwieństwie do zaliczki nie podlega zwrotowi. Nawet jeśli zlecenie jest na wczoraj nie przystępuj do jego realizacji do momentu otrzymania zadatku. Co do sytuacji w sklepie - baba była chamska a Ty dupowata... Tak jak przedmówcy - największy problem w tych sytuacjach to brak Twojej zdecydowanej postawy. Wiem - czasem są zlecenia takie że aż chce się je robić, bez czekania na zadatek, dla stałego klienta ale szybka droga do kłopotów. Jeśli Ty sama siebie nie szanujesz to kto to będzie robił?
0
4
aaaa! | 94.254.232.* | 30 Kwietnia, 2019 09:27
Czyli ktoś jednak przeczytał do końca!
0
5
kt13 | 37.201.5.* | 07 Maja, 2019 18:42
Jakim cudem ty wciąż prowadzisz firmę? Rezerwacja na miesiąc? Po tym jak kobieta już raz okazała się niesłowna? Trzeba było sprzedać następnemu kupcowi, ona miała swoją szansę na zakup. Robienie czegoś na zamówienie, "na słowo"? Albo spisujesz porządną umowę, gdzie nie przyjmujesz rezygnacji z zamówienia (masz do tego prawo! w przypadku rzeczy tworzonych na zamówienie!) i wtedy mówisz panu, że oczywiście może zgłaszać pretensje, ale zrealizowałaś umowę i jak chce to niech się kontaktuje z tobą sądownie, do czego na pewno dojdzie jeżeli nie prześle ci zapłaty za wykonaną pracę. Już pomijając fakt, że większość rękodzielników każe sobie zapłacić cześć lub nawet połowę kwoty, zanim jeszcze zaczną realizować zlecenie, właśnie jako zabezpieczenie. Nikt nie zadba o twoje interesy, sama musisz o nie dbać
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Natura_Rzeczy | 188.147.97.* | 26 Kwietnia, 2019 16:29
Wiesz dlaczego nie masz czasu? Bo nie potrafisz dysponowac swoim czasem i szanowac swojej marki/firmy ergo, siebie. Jesli klient nie jest konkretny, oznacza ze nie dogadacie sie, a jak rzeczy robione sa na zamowienie, to nie odbierze produktu. Rezerwacja na miesiac? To jakis zart? Rezerwacje robi sie na 2 dni, a jak na dluzej to bierze sie zaliczke, bezzwrotna w przypadku rezygnacji.
Ehe | 88.156.142.* | 26 Kwietnia, 2019 22:48
Jeszcze nigdy nie napisałam tu komentarza, ale lepiej zamknij tę firmę i idź pracować gdzie indziej albo się ogarnij, bo we wszystkich wspomnianych przez siebie sytuacjach, osobą, która nie ma szacunku dla Ciebie/Twojego czasu jesteś TY SAMA. Jak czytam taki ulew to zastanawiam się jak udało Ci się do tej pory funkcjonować, serio. Strasznie to jest przykre i Ci współczuję, ale sama sobie gotujesz taki los.
xyz | 5.184.229.* | 29 Kwietnia, 2019 11:46
Nie zaliczki a zadatki - zadatek w przeciwieństwie do zaliczki nie podlega zwrotowi. Nawet jeśli zlecenie jest na wczoraj nie przystępuj do jego realizacji do momentu otrzymania zadatku. Co do sytuacji w sklepie - baba była chamska a Ty dupowata... Tak jak przedmówcy - największy problem w tych sytuacjach to brak Twojej zdecydowanej postawy. Wiem - czasem są zlecenia takie że aż chce się je robić, bez czekania na zadatek, dla stałego klienta ale szybka droga do kłopotów. Jeśli Ty sama siebie nie szanujesz to kto to będzie robił?
aaaa! | 94.254.232.* | 30 Kwietnia, 2019 09:27
Czyli ktoś jednak przeczytał do końca!
kt13 | 37.201.5.* | 07 Maja, 2019 18:42
Jakim cudem ty wciąż prowadzisz firmę? Rezerwacja na miesiąc? Po tym jak kobieta już raz okazała się niesłowna? Trzeba było sprzedać następnemu kupcowi, ona miała swoją szansę na zakup. Robienie czegoś na zamówienie, "na słowo"? Albo spisujesz porządną umowę, gdzie nie przyjmujesz rezygnacji z zamówienia (masz do tego prawo! w przypadku rzeczy tworzonych na zamówienie!) i wtedy mówisz panu, że oczywiście może zgłaszać pretensje, ale zrealizowałaś umowę i jak chce to niech się kontaktuje z tobą sądownie, do czego na pewno dojdzie jeżeli nie prześle ci zapłaty za wykonaną pracę. Już pomijając fakt, że większość rękodzielników każe sobie zapłacić cześć lub nawet połowę kwoty, zanim jeszcze zaczną realizować zlecenie, właśnie jako zabezpieczenie. Nikt nie zadba o twoje interesy, sama musisz o nie dbać