Mam pracę, w której mam regularne przerwy, a co za tym idzie mój organizm regularnie informuje mnie kiedy mam iść do toalety. Kilka lat temu miałam zespół jelita nadwrażliwego, a co za tym idzie to teraz jak poczuję, że zaczyna mi się chcieć, to za jakieś 5-10 minut zamienia się to w: jak zaraz nie skorzystam z toalety to wybuchnę. Ciekawostka jest też taka, że przed tym jak poczuję, że pora iść to nic nie wycisnę.
Moja droga z pracy do domu jest niestety długa bo około 25-30 minut drogi samochodem, gdzie ktoś mnie wysadza w moim mieście już i jeszcze około 20-25 minut na piechotę (wspólny transport, a dalej taka osoba już ma bardzo nie po drodze, dlatego nie pod dom). Od kilku dni zawsze po skończonej pracy nie chce mi się iść do toalety, nie i już. Kiedy wysiadam z samochodu, to też mi się nie chce, dopiero po kilku minutach zaczyna mi się chcieć, a po kilkunastu już porostu muszę, ale mam jeszcze przed sobą około 5-7 minut drogi na piechotę, którą pokonuje zaciskając pośladki, zatrzymując się po drodze kilka razy i skupiam całą siłę woli aby dojść do domu. Taki mój mały codzienny YAFUD.
P.S. dzisiaj musiałam wyglądać bardzo słabo, bo aż trzy osoby pytały czy się dobrze czuję i czy nie potrzebuję pomocy, a mi się tylko bardzo kupę chciało...«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
50794TRASH
50815TRASH