Do pracy zwykle nosze torbę, w której mam 2 śniadanie i kilka mniejszych, ale przydatnych rzeczy (zwykle coś do pisania, listek Manti, czasem cukierki, gumy czy nawet pendrive)... Czyli rzeczy małej wartości i nie mam oporu zostawiać jej na hali...Feralnego dnia pracowałem poza swoim standardowym stanowiskiem, na którym została wspomniana torba. Kolega, z którym pracowałem akurat miał silną zgagę, a że chłopina w porządku to wytłumaczyłem mu co gdzie i jak, i wysłałem go do mojej torby po Manti-ego... Przez resztę dnia kolega chodził jakoś dziwnie milczący...I teraz sedno... Kilka dni później dowiedziałem sie, że kolega zamiast środka na zgagę, wziął cukierka, niesamowicie kwaśnego cytrynowego Pulmoll-a... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.