Zapewne ten yafud nie pójdzie na główną, bo nie jest śmieszny ale nie o to mi chodzi. Chcę tylko żeby ktoś to przeczytał. Od razu uprzedzę, że jesli ktoś nie ma ochoty na czytanie historii kolejnego internetowego przegrywa, to w tym momencie może przestać czytać. Zastanawia mnie czy jest tu ktoś, kto nie ma znajomych. Jestem 23-letnim chłopakiem, średniego wyglądu nie za ładny, nie za brzydki. Nie jestem też jakiś specjalnie głupi, ale największym moim problemem jest to, że nie potrafię utrzymywać znajomości. W podstawówce miałem kolegów, z tą samą klasą chodziłem do końca gimnazjum i wszystko było powiedzmy normalnie, jedynie jako dziecko byłem dość nieśmiały. Potem poszedłem do technikum, w nowej klasie nie znałem nikogo i jakoś ciężko było mi z kimkolwiek się dogadać. Stare znajomości się urwały, każdy poszedł w swoją stronę. Ja przez 4 lata nie rozmawiałem prawie z nikim, często oprócz słowa "obecny"na początku każdej lekcji nie mówiłem nic więcej i czekałem tylko żeby wrócić do domu. Skończyłem szkołę, na studia nie poszedłem, bo stwierdziłem, że sobię nie poradzę. Pracę znalazłem taką jaka była w okolicy, gdybym miał pracować w swoim zawodzie (informatyk) musiałbym przeprowadzić się do miasta jakieś 40km od domu, bo mieszkam na typowym zadupiu pośrodku niczego. Teraz już nie wyobrażam sobie siebie przy komputerze w jakimś biurze albo piszącego programy, spodobała mi się praca fizyczna, nauczyłem się dużo więcej niż w szkole. Jednak nadal nie potrafię z nikim porozmawiać, często wydaje mi się, że niektórzy patrzą na mnie jak na debila, bo zawsze siedzę cicho a jak zaczynają rozmowę to nie wiem co odpowiedzieć, poprostu mnie zatyka, stresuję się i nie nadążam z myśleniem, a im więcej osób jest w pobliżu tym gorzej. W domu zwykle rozmawiam z rodzicami, siostrą i jej chłopakiem i wszystko jest w miarę normalnie. Ostatnio zaczynają mi już puszczać nerwy, często nie mogę zasnąć bo myślę co jest ze mną nie tak i gdzie znajdę kogoś z kim będę potrafił pogadać. Znajomości przez Internet też się urywają, kilka skończyło się przez to że za dużo narzekałem (tak jak teraz), a nowo poznane osoby przestają odpisywać po kilku wiadomościach. Tutaj też jestem już drugi raz, po pierwszym kilka osób podało mi do siebie kontakt, jedna z tych znajomości potrwała ponad rok i też urwała się w połowie zdania. Ot taki mój problem, że niby nie potrafię rozmawiać, a tu napisałem pół książki. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Przestań się skupiać na sobie. Mniej mów, więcej słuchaj, nie myśl o tym czy ty się komuś podobasz, tylko o tym co tobie podoba się w rozmówcy. Znajduj coś za co możesz go szczerze pochwalić i rób to. Nie bądź bluszczem, inni też potrzebują podpórki.
0
2
mQrko | 83.26.32.* | 11 Lutego, 2018 13:44
Jakąś alternatywą jest środowisko głuchoniemych.
0
3
autor | 37.47.168.* | 11 Lutego, 2018 20:50
@Karmen, jest dokładnie odwrotnie, ja zwykle bardzo mało mówię, nie jestem zapatrzony w siebie. Wiem, że inni też potrzebują wsparcia, a to facet powinien być tym twardym, ale jak widać nie każdy przez cały czas tak potrafi. A skupiony na sobie jestem, bo próbuję coś w sobie zmienić.
Skorzystaj z pomocy fachowca, choćby psychologa. Dobrze byłoby wiedzieć, który w twoim mieście ma dobrą opinię wśród pacjentów. Psycholog to ktoś, komu płacisz za to by wysłuchał i doradził.
0
5
autor | 37.47.168.* | 11 Lutego, 2018 23:16
@Karmen, wiem, kto to jest psycholog :-) od dłuższego czasu zastanawiam się nad wybraniem się do niego, bo mnie samego już to przerasta. Myślałem tylko, że jeśli będę próbował to w końcu znajdę kogoś z kim będę potrafił się dogadać i sytuacja się trochę poprawi. Dzięki za radę, chyba spróbuję zebrać się w sobie i zrobić jak mówisz.
0
6
Lila | 83.28.90.* | 12 Lutego, 2018 00:17
Dodam coś od siebie :) ja jestem introwertyczką i żadnych znajomości nie umiem utrzymać, gdyby znajomi do mnie raz na jakiś czas nie dzwonili to sama bym się nie odezwała. Często nie odbieram bo po prostu nie chce mi się gadać. Z tym że ja akurat lubię ten stan. Mam chłopaka często wychodzimy razem do jego znajomych, gdzie siedzę cichutko i przyznam, że w duchu proszę o to żeby nikt nie zawracał mi głowy. Lubię np. iść do galerii, na kluby ale tylko po to żeby popatrzeć na ludzi. Lubię obserwować ale niekoniecznie rozmawiać. Może jest coś ze mną nie tak, no ale po prostu lubię siebie taką.
Nie chodziło mi o to, że możesz nie wiedzieć, tylko o podkreślenie tego aspektu sprawy - będzie cię wysłuchiwał dopóki tego potrzebujesz bo za to mu płacisz. Nie "oleje cię"bo to jego praca. Ty też nie będziesz po nim oczekiwał super przyjaźni, bo tego się nie kupuje a któregoś dnia to nie on ciebie tylko ty jego zostawisz i to bez wyrzutów sumienia. Po prostu przestanie ci być potrzebny, bo już zrobił swoje, pomógł.Edytowany: 2018:02:13 14:35:35
W odpowiedzi na komenatrz #5 użytkownika autor[ Zobacz ]
Eh no mam podobnie trochę. Od początku liceum nie miałam przyjaciółek, tylko koleżanki z którymi rzadko rozmawiałam, a na studiach to już w ogóle nie mam nikogo. Znajomi z internetu też pourywali kontakt (dobra, z jednym to ja urwałam, ale dlatego, że za dużo się użalał i to mnie wykańczało). ale akurat z jedną osobą stykło i minęło dużo czasu, a wciąż gadamy. tej osobie nie przeszkadzają moje cisze gdy się zatnę ani to, że czasem nawet parę tygodni się nie odzywamy. dużo mi też pomogło chodzenie do psychologa, także polecam.
0
9
autor | 94.254.246.* | 12 Lutego, 2018 07:58
Mi też do pewnego momentu to nie przeszkadzało, zachowywałem się dokładnie jak Ty. Ogólnie lubię milczeć i być sam, szczytem moich marzeń zawsze były 4 ściany i 1 osoba. Problem zaczął się gdy zdałem sobie sprawę że nie znajdę tej jednej osoby, bo nawet nie mam wśród kogo szukać. Jedynym sposobem jaki wydawał mi się sensowny było znalezienie sobie znajomych i próba bycia takim jak wszyscy chociaż przez jakiś czas.
W odpowiedzi na komenatrz #6 użytkownika Lila[ Zobacz ]
0
10
autor | 94.254.246.* | 12 Lutego, 2018 08:13
Zdaję sobie sprawę, że pójście do psychologa mogłoby być najlepszym rozwiązaniem, ale chciałem najpierw spróbować samemu jakoś sobie z tym poradzić. Z doświadczenia też wiem, że użalanie się nad sobą prowadzi tylko do tego, że ludzie się od ciebie odwracają.
W odpowiedzi na komenatrz #8 użytkownika Aknologia[ Zobacz ]
0
11
Lila | 83.28.90.* | 12 Lutego, 2018 18:46
Fakt ciężko jest być samemu. Ja swojego (już) narzeczonego poznałam na basenie. Po wyjściu (akurat wychodziliśmy o tej samej porze) podszedł i po prostu zapytał o nr telefonu. I tak jesteśmy w związku od 4 lat. Pewnie inaczej patrzyłabym na swoje zachowanie gdybym była sama, a tak to jestem szczęśliwa. I tak przedmówcy zaproponuje psychologa/psychoterapeute. Pamiętaj, że im jesteś starszy, tym trudniej poznawać ludzi, więc lepiej od razu działać. Powodzenia :)
W odpowiedzi na komenatrz #9 użytkownika autor[ Zobacz ]
0
12
autor | 37.47.163.* | 12 Lutego, 2018 20:10
Szczerze to muszę się przyzwyczaić do tej myśli o psychologu, na razie wstydzę się komukolwiek o tym powiedzieć, dlatego uważam to za ostateczność. W każdym razie dzięki za odpowiedzi i chyba nic więcej się już tutaj nie dowiem
probowales zazywac alkohol? zwykle latwo sie gada w pijanej grupie socjalnej.
0
14
autor | 94.254.240.* | 13 Lutego, 2018 09:50
Tak, próbowałem, to chyba oczywiste. Tylko ciężko mówić o jakiejkolwiek grupie bo zwykle wychodzę np na piwo tylko z siostrą i jej chłopakiem którego znam od urodzenia. A po drugie w większych grupach czuję się conajmniej niekomfortowo.
W odpowiedzi na komenatrz #13 użytkownika cerebrumpalm[ Zobacz ]
0
15
fejk | 83.26.240.* | 13 Lutego, 2018 10:10
Im bardziej będziesz naciskał na siebie "żeby być jak inni", tym bardziej będziesz się stresował spotkaniami w grupie. Każde takie spotkanie chyba zacząłeś traktować jak jakiś test, albo egzamin na "bycie społecznym". Złą decyzją, jaką podjąłeś, było odrzucenie nowych wyzwań - nawet jakbyś uwalił studia, to miałbyś możliwość doświadczenia czegoś nowego. A skoro mieszkasz na zadupiu, to pewnie studiowałbyś w tym samym mieście, do którego teraz boisz się iść po pracę. Gdybyś wcześniej był "socjalny", to teraz łatwiej byłoby ci podjąć tam pracę. Poza tym - praca programisty często ma wpisane "work from home", więc to też nie tak, że bite 5 dni w tygodniu siedziałbyś w boksie przy komputerku, a praca zespołowa zmusiłaby cię do kontaktu z innymi "dziwakami"(jak wiadomo - większość programistów to introwertyki ceniące sobie domowe pielesze), nawet jakbyś z domu pracował. Teraz nie masz tych "korzeni", które sam sobie odciąłeś, a im dłużej będziesz zwlekał i przymuszał się do "bycia normalnym", tym trudniej będzie ci wejść w jakieś towarzystwo - więc z tą myślą o psychologu jak najbardziej się zakumpluj. Inna sprawa - jakie masz hobby? Może miałbyś możliwość wkręcenia się do grupy jakiś zapaleńców? W końcu łatwiej rozmawia się z obcymi, kiedy już coś o nich wiesz (ot właśnie to hobby), a od słowa do słowa znajdą się kolejne tematy. Poza tym związki utrzymują się na wspólnych tematach - ile jest par, które nie mają o czym ze sobą rozmawiać, bo dzielą ich światy? Jeśli nawet są ze sobą, to przecież nie są do końca szczęśliwi razem.
Samo obserwowanie innych to tak jakby poznawanie teorii - a jako programista zapewne wiesz, że kodować, czytając tylko książki, się nie nauczysz. Tak samo społecznie - jedni mają dryg do nawiązywania nowych znajomości i co byś nie zrobił, nie skopiujesz tego tak łatwo, bo jak będziesz próbował - będzie to sztuczne w twoim wykonaniu. Najpierw musisz zmienić myślenie :)
A roczne znajomości to nie taki pikuś, więc jest nadzieja dla ciebie;)
Fejk ma racje. Jak czlowiek siebie nie rozwija, to jak ma poznac kogos innego. Druga rzecz, tutaj problem tkwi w braku pewnosci siebie. I to jest kwestia nadrzedna. Ale zeby nabrac pewnosci siebie, trzeba odwazyc sie zrobic cos nowego. Nie uda sie? Trudno. To cos innego. Nawet jak w czyms przegramy, to i tak jestesmy wygrani, bo odwazylismy sie zaryzykowac, sprobowac. Wyjsc ze swojej strefy komfortu. To prowadzi do pewnosci siebie. Tam gdzie zaczyna sie odwaga, konczy sie strach.
0
17
nataszaa | 78.88.159.* | 13 Lutego, 2018 12:17
Hmm, na pewno masz jakieś zainteresowania, hobby. Może lubisz grać w gry albo składasz modele? Znajdź grupę osób, które to robią, np. na fejsie czy forum, porozmawiaj z nimi, ale na temat hobby, a nie osobisty. Może gdy skupisz się na czymś nie będziesz odstraszał innych narzekaniem, bo zobaczą, jak fajnie i ciekawie można z Tobą porozmawiać. Poza tym, podszkól język, poszukaj ludzi, z którymi wymienisz maile w innym języku. Wtedy też skupiasz się na prostych pytaniach i odpowiedziach, bo, mimo wszystko, odrobinę ogranicza Cię słownictwo. Załóż sobie też np. Fotkę albo wchodź na chaty, zawsze można spotkać kogoś z kim da się pogadać, choćby tylko przez jeden wieczór. A co do znajomych, cóż, zdarza się, że przychodzą i odchodzą. Jesteś introwertykiem, podobnie jak ja, i to, że nie masz czasem ochoty wyjść nie oznacza niczego złego. Ja nowym znajomym często mówię, że czasem po prostu kanapa mnie więzi :) Nikt z tego nie robi problemów - po prostu potrzebujesz ludzi, którzy zrozumieją, że fajnie pogadać i się spotkać, ale nie codziennie i nie cyklicznie. Przede wszystkim nie skupiaj się wyłącznie na tym, co Ci przeszkadza, a spróbuj znaleźć rozwiązanie.
0
18
Dixi | 188.146.198.* | 13 Lutego, 2018 14:10
Koniecznie idź do psychologa. Nie po to że możesz z nim porozmawiac jak ktoś tu napisał tylko po to żeby Ci pomògł wyleczył bo to wygląda trochę na jakąś fobię. Jak znajdziesz odpowiedniego to nie będziesz musiał się zastanawiać nad tym co teraz tylko się zmienisz:) powodzenia
0
19
autor | 37.47.163.* | 13 Lutego, 2018 17:09
@fejk Ze studiami było nie do końca tak jak mówisz. Właśnie praca była dla mnie nowym wyzwaniem, a typowo programistą nigdy nie chciałem być. Nie żałuję tego, że nie poszedłem na studia, nauka zaczęła mnie nudzić i zainteresowania się trochę zmieniły a raczej poszerzyły. A z "dziwakami"(których można znaleźć nie tylko wśród informatyków) rozmawiam w miarę normalnie.
@nataszaa podobają mi się Twoje rady, są trochę bardziej motywujące niż "idź się lecz"które słyszę coraz częściej (ale i o tym myślę całkiem poważnie). Najpierw chciałem spróbować wziąć się sam za siebie, wrócić do starych i nowych zainteresowań, porozmawiać o tym z innymi. Pomysł z rozmową w innym języku też jak dla mnie jest świetny, angielski znam na takim poziomie że bez problemu mogę czytać jakieś artykuły w internecie czy oglądać filmy bez lektora, a rozmawiać z kimś nigdy nie próbowałem. Co do znajomych którzy nie robią problemów z tego, że nie chcę wyjść z domu to ja mam inne doświadczenia, moi po jakimś czasie przestali pytać czy gdzieś idę a potem całkiem znajomość się urwała.
Ogólnie rozmowa nawet tutaj dość mocno poprawia moje samopoczucie, widzę sens w tym co mi doradzacie i odrywa mnie to od negatywnych myśli. Napisałem tego yafud'a z nadzieją, że ktoś odpisze ale nie spodziewałem się tylu mądrych słów. Dzięki jeszcze raz.
W odpowiedzi na komenatrz #15 użytkownika fejk[ Zobacz ]
Ale mam wrazenie, ze Ty nic z tymi radami nie zrobisz. Chciales tylko otuchy, a to nic nie da. Bedzie Ci milej dzis, jutro, a jak bedzie gorzej, to tu wrocisz i poczytasz znow te rady i dalej nic z tym nie zrobisz. I wrocisz do punktu wyjscia. Pomysl co moze Cie zainteresowac. Zapisz sie na jakis kurs, do jakiegos kola zainteresowan. Moze grasz w rpg? Nie? To sprobuj. Ludzie zbieraja sie i graja. Sami zakladaja rozne kola zainteresowan. Ale spotykaja sie w realu. Znajomi w sieci, to nie znajomi. Znajomosci trzeba przenosic do reala.
W odpowiedzi na komenatrz #19 użytkownika autor[ Zobacz ]
Skoro twój stan ci nie przeszkadza, a chodzi ci wyłącznie o znalezienie kogoś do pary, to może skorzystaj z pomocy biura matrymonialnego?
W odpowiedzi na komenatrz #9 użytkownika autor[ Zobacz ]
0
22
autor | 37.47.163.* | 13 Lutego, 2018 21:58
Owszem, potrzebuję otuchy i motywacji i nie mogę obiecać że wszystkie rady wykorzystam, ale coś muszę ze sobą zrobić, nie wiedziałem tylko co. Mam już kilka postanowień. Jeszcze za czasów szkoły lubiłem poćwiczyć np pompki, brzuszki jakieś hantle itp i chcę do tego wrócić. Bardzo mocno zmotywował mnie do tego znajomy z pracy, który pomimo wieku 45 lat wygląda na trochę ponad 30 i jest zdrowy jak ryba. Interesuję się też elektroniką i mam kilka ciekawych projektów do zrobienia. Grać na komputerze za dużo nie chcę, gry przez internet wydają mi się nudne a i przez jedną znajomość z gry miałem sporo smutku, poprostu za bardzo przywiązałem się do jednej osoby. I jeszcze tego psychologa chciałbym na razie odłożyć bo to byłoby dla mnie strasznie demotywujące, a pomysł z pójściem do niego żeby mieć z kim pogadać przez chwilę skojarzył mi się z prostytucją (w pewnym sensie to też płacenie za to żeby nie być sam). Założyłem też konto na Tinderze, mam nadzieję że wbrew internetowym plotkom ludzie tam umawiają się nie tylko w jednym celu. I wiem że powinienem szybciej reagować, gdy poznam kogoś przez internet to nie mogę tego tak zostawić, tylko w miarę szybko próbować spotkać się w realu. Serio widzę jak dużo błędów popełniałem.
W odpowiedzi na komenatrz #20 użytkownika Pani_Harmonia[ Zobacz ]
Nie chcesz iść do psychologa – okej, ale może zainteresuj się jakimiś technikami motywacyjnymi. Na samym YT masz sporo materiałów po angielsku, ale też po polsku o samorozwoju, motywacji i zdobywaniu pewności siebie. Jak chcesz mogę Ci nawet udostępnić coś ze swoich własnych zbiorów, bo w okresie gimnazjum-technikum miałem sporą zajawkę na tematy związane z NLP i samorozwojem, więc mam trochę ciekawych (i aktualnie nawet po części niedostępnych) materiałów, których zebranie wtedy kosztowało mnie nie tylko czas poświęcony na research, ale też pieniądze.
Nie porównuj psychologa do prostytutki, raczej do usługodawcy w szerszym tego słowa znaczeniu. Prostytutka może ci pomóc na krótko i znów jej będziesz potrzebował, efekty pracy dobrego psychologa są dużo trwalsze. Problem w tym, że ty potrzebujesz kogoś, kto by tam pierwszy raz z tobą poszedł. A psycholog jest ci potrzebny abyś miał kogoś takiego. Kółko się zamyka. Chyba, że znajdziesz w sobie dość odwagi by je rozerwać. A to, że mu płacisz, to nic dziwnego, każdemu lekarzowi do którego pójdziesz prywatnie musisz zapłacić.
W odpowiedzi na komenatrz #22 użytkownika autor[ Zobacz ]
0
25
autor | 37.47.163.* | 14 Lutego, 2018 05:12
@Karmen nie porównuję samego psychologa do prostytutki, tylko płacenie za zwykłą rozmowę. Rozumiem, że to jest lekarz. I rzeczywiście sam trochę nie mam odwagi tam iść ale gdybym miał kogoś kto by poszedł ze mną to znowu nie odczuwałbym takiej potrzeby.
@Nidrax powinienem sam poszukać takich materiałów, nie mogę teraz być leniwy chociaż za bardzo nie wiem od czego zacząć, więc to by bardzo pomogło.
0
26
fejk | 83.26.240.* | 14 Lutego, 2018 07:41
Studia to właśnie nie tylko nauka. Poza tym nie ty jeden zmieniałeś zainteresowania - moje pierwsze studia nie są w ogóle związane z tym co teraz robię, ale nauczyły mnie odnajdywania się w kompletnie obcym miejscu (a przy okazji gotować, tak na marginesie). W poprzednich szkołach, nawet w liceum, były w klasie osoby, które chodziły ze mną do podstawówki. A studia były właśnie głęboką wodą - obce miasto, obcy ludzie i z dala od kuchni mamusi :D
Ale w sumie, skoro nie czułeś nic do kodu, to po co się w to pchałeś? Bo "praca łatwa i dobrze płatna"? :D
A z "dziwakami"to żart był, w końcu wiadomo, że programiści to straszni dziwacy i w koszulach w kratę chodzą :D
W odpowiedzi na komenatrz #19 użytkownika autor[ Zobacz ]
0
27
fejk | 83.26.240.* | 14 Lutego, 2018 07:43
To tak właśnie działa - nie powinno się dawać konkretnych rad, bo osoba prosząca o nie, zazwyczaj nie skorzysta. A jeśli skorzysta i coś pójdzie źle, będzie miała pretensje do osoby pomagającej;)
W odpowiedzi na komenatrz #20 użytkownika Pani_Harmonia[ Zobacz ]
Odezwij się do mnie znajdź na fejsie pastuszak Łukasz
W odpowiedzi na komenatrz #14 użytkownika autor[ Zobacz ]
0
29
autor | 94.254.241.* | 14 Lutego, 2018 11:26
Informatyka to nie tylko programowanie. Bardziej interesowałem się sprzętem komputerowym, elektroniką, a szkoły związanej bezpośrednio z elektroniką nie mogłem znaleźć w pobliżu (bo chyba nie wyobrażasz sobie że w wieku niecałych 16 lat pojechałbym do szkoły oddalonej kilkaset km od domu). Dlatego trochę zawiodłem się na szkole gdy cała nauka o sprzęcie była tylko teoretyczna, a "wnętrzności"komputera tam nawet nie zobaczyłem (nie licząc dziesiątek komputerów rozłożonych i złożonych w domu). Po drugie założę się że mieszkasz w mieście i nie wiesz jak to jest żyć na wsi, gdzie jest trochę mniej pieniędzy i w pewnym sensie zacofanie. Wszyscy mówią, że trzeba skończyć szkołę i zacząć pracować i mało kto z mojej okolicy "wydostał się"do miasta.
W odpowiedzi na komenatrz #26 użytkownika fejk[ Zobacz ]
0
30
fejk | 83.26.240.* | 14 Lutego, 2018 13:39
Co do informatyki - fakt, skrót myślowy z mojej strony, wybacz.
Co do szkoły średniej - wyobrażam sobie. Do mojego liceum chodziły osoby, które miały kilkaset kilometrów, np. ok. 250. A odległości te się zwiększały, jak następowała wymiana uczniowska, a tu już przechodzimy do kilku tysięcy kilometrów :D No i liceum było na wsi, tak samo jak mój dom rodzinny, więc w tym momencie to ty źle założyłeś :) Jak widać można się wyrwać ze wsi, gdzie jest mniej pieniędzy i pewne zacofanie, chociaż moi rodzice wychodzili z założenia "mądrzy ludzie idą na studia, a po studiach jest pewna praca", więc siłą rzeczy trzeba było na te studia iść. Do miasta. I trochę pobłądzić. Też mi się w domu nie przelewało i nieraz trzeba było kombinować, żeby mieć pieniądze nie tylko na niezbędne minimum. W skrajnych sytuacjach trzeba było i za 200zł cały miesiąc przeżyć (tylko tamte 200zł to nie to samo co dzisiejsze, wiem o tym), i pracy się chwytać, niekoniecznie w milutkich warunkach. Ale to była też szkoła życia, którą wspominam z uśmiechem, jednak cieszę się, że jest to już za mną. Większość ograniczeń stawiamy sobie sami (bo "się nie da", po prostu), a jak jesteśmy przyparci do muru, to dopiero wtedy dowiadujemy się, na co nas stać;)
W odpowiedzi na komenatrz #29 użytkownika autor[ Zobacz ]
0
31
autor | 37.47.163.* | 14 Lutego, 2018 14:48
W takim razie również wybacz, rzeczywiście źle założyłem, odniosłem też wrażenie że uważasz studia i mieszkanie w mieście za jedyną słuszną drogę i że inaczej nie da się żyć. Pracę mam taką jaką mam, podoba mi się i na wypłatę też nie narzekam więc nie żałuję tej decyzji. Nie jestem jakoś strasznie przyparty do muru, przynajmniej nie finansowo. Ale fakt, że wiele barier, które wydają się nie do pokonania są tylko w naszych głowach.
W odpowiedzi na komenatrz #30 użytkownika fejk[ Zobacz ]
0
32
autor | 37.47.163.* | 14 Lutego, 2018 15:30
Szukałem i z 10 osób się tak nazywa, jesteś z Krakowa lub okolic? Pisałem na messengerze bo samego fejsa nie używam.
W odpowiedzi na komenatrz #28 użytkownika Pastuszak01[ Zobacz ]
Współczuję Ci. Tylko nie wiem, czy YAFUD jest miejscem na takie wyznania.
Zawsze pozostaje opcja poznania jakiejś osoby, która będzie mieć cierpliwość do Twojego ciężkiego charakteru (nie ma to na celu Cię obrazić), ale przy Twoich kontaktach międzyludzkich to raczej mało prawdopodobne... Więc, tak jak wspomniała Karmen - najlepszą opcją dla Ciebie jest psycholog. Niemniej, próbuj znajdować znajomości i nie poprzestawaj. Trzymam za Ciebie kciuki!
1
36
Nuśka | 185.28.251.* | 18 Lutego, 2018 10:15
Psycholog nie boli. Na NFZ jest za darmo. Naprawdę ludzie, to pomaga, nie wsadzą was z miejsca do wariatkowa, a na wizytę skieruje cię każdy lekarz pierwszego kontaktu. Nie rozumiem, skoro idziemy do lekarza jak nas coś boli czy chorujemy to dlaczego nie chodzą ludzie jak widzą, że mają problem z psychiką? (I tak, sama się lecze)
0
37
Metka | 94.254.243.* | 18 Marca, 2018 23:34
Cześć. Moja historia jest bardzo podobna do Twojej. Oprócz tego, że jestem dziewczyną. Doskonale rozumiem co czujesz. Chcesz to zostaw kontakt do siebie
0
38
autor | 37.47.135.* | 23 Marca, 2018 13:12
Cześć, ciekawe czy tu jeszcze zajrzysz. Jeśli chcesz to pisz na gg 22994318, jak nie masz gg to napisz tutaj to podam jakiś inny kontakt
W odpowiedzi na komenatrz #37 użytkownika Metka[ Zobacz ]
0
39
. | 78.157.180.* | 06 Kwietnia, 2022 03:23
Także nie umiem nawiązywać znajomości i rozmawiać z ludźmi. Nie dziwię się, że potrzebowałeś się wygadać i mam nadzieję, że ci lepiej. Powodzenia ci życzę
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Karmen [YAFUD.pl] | 11 Lutego, 2018 12:19
Przestań się skupiać na sobie. Mniej mów, więcej słuchaj, nie myśl o tym czy ty się komuś podobasz, tylko o tym co tobie podoba się w rozmówcy. Znajduj coś za co możesz go szczerze pochwalić i rób to. Nie bądź bluszczem, inni też potrzebują podpórki.
mQrko | 83.26.32.* | 11 Lutego, 2018 13:44
Jakąś alternatywą jest środowisko głuchoniemych.
autor | 37.47.168.* | 11 Lutego, 2018 20:50
@Karmen, jest dokładnie odwrotnie, ja zwykle bardzo mało mówię, nie jestem zapatrzony w siebie. Wiem, że inni też potrzebują wsparcia, a to facet powinien być tym twardym, ale jak widać nie każdy przez cały czas tak potrafi. A skupiony na sobie jestem, bo próbuję coś w sobie zmienić.
Karmen [YAFUD.pl] | 11 Lutego, 2018 22:11
Skorzystaj z pomocy fachowca, choćby psychologa. Dobrze byłoby wiedzieć, który w twoim mieście ma dobrą opinię wśród pacjentów. Psycholog to ktoś, komu płacisz za to by wysłuchał i doradził.
autor | 37.47.168.* | 11 Lutego, 2018 23:16
@Karmen, wiem, kto to jest psycholog :-) od dłuższego czasu zastanawiam się nad wybraniem się do niego, bo mnie samego już to przerasta. Myślałem tylko, że jeśli będę próbował to w końcu znajdę kogoś z kim będę potrafił się dogadać i sytuacja się trochę poprawi. Dzięki za radę, chyba spróbuję zebrać się w sobie i zrobić jak mówisz.
Lila | 83.28.90.* | 12 Lutego, 2018 00:17
Dodam coś od siebie :) ja jestem introwertyczką i żadnych znajomości nie umiem utrzymać, gdyby znajomi do mnie raz na jakiś czas nie dzwonili to sama bym się nie odezwała. Często nie odbieram bo po prostu nie chce mi się gadać. Z tym że ja akurat lubię ten stan. Mam chłopaka często wychodzimy razem do jego znajomych, gdzie siedzę cichutko i przyznam, że w duchu proszę o to żeby nikt nie zawracał mi głowy. Lubię np. iść do galerii, na kluby ale tylko po to żeby popatrzeć na ludzi. Lubię obserwować ale niekoniecznie rozmawiać. Może jest coś ze mną nie tak, no ale po prostu lubię siebie taką.
Karmen [YAFUD.pl] | 12 Lutego, 2018 03:38
Nie chodziło mi o to, że możesz nie wiedzieć, tylko o podkreślenie tego aspektu sprawy - będzie cię wysłuchiwał dopóki tego potrzebujesz bo za to mu płacisz. Nie "oleje cię"bo to jego praca. Ty też nie będziesz po nim oczekiwał super przyjaźni, bo tego się nie kupuje a któregoś dnia to nie on ciebie tylko ty jego zostawisz i to bez wyrzutów sumienia. Po prostu przestanie ci być potrzebny, bo już zrobił swoje, pomógł.Edytowany: 2018:02:13 14:35:35
Aknologia [YAFUD.pl] | 12 Lutego, 2018 07:16
Eh no mam podobnie trochę. Od początku liceum nie miałam przyjaciółek, tylko koleżanki z którymi rzadko rozmawiałam, a na studiach to już w ogóle nie mam nikogo. Znajomi z internetu też pourywali kontakt (dobra, z jednym to ja urwałam, ale dlatego, że za dużo się użalał i to mnie wykańczało). ale akurat z jedną osobą stykło i minęło dużo czasu, a wciąż gadamy. tej osobie nie przeszkadzają moje cisze gdy się zatnę ani to, że czasem nawet parę tygodni się nie odzywamy. dużo mi też pomogło chodzenie do psychologa, także polecam.
autor | 94.254.246.* | 12 Lutego, 2018 07:58
Mi też do pewnego momentu to nie przeszkadzało, zachowywałem się dokładnie jak Ty. Ogólnie lubię milczeć i być sam, szczytem moich marzeń zawsze były 4 ściany i 1 osoba. Problem zaczął się gdy zdałem sobie sprawę że nie znajdę tej jednej osoby, bo nawet nie mam wśród kogo szukać. Jedynym sposobem jaki wydawał mi się sensowny było znalezienie sobie znajomych i próba bycia takim jak wszyscy chociaż przez jakiś czas.
autor | 94.254.246.* | 12 Lutego, 2018 08:13
Zdaję sobie sprawę, że pójście do psychologa mogłoby być najlepszym rozwiązaniem, ale chciałem najpierw spróbować samemu jakoś sobie z tym poradzić. Z doświadczenia też wiem, że użalanie się nad sobą prowadzi tylko do tego, że ludzie się od ciebie odwracają.
Lila | 83.28.90.* | 12 Lutego, 2018 18:46
Fakt ciężko jest być samemu. Ja swojego (już) narzeczonego poznałam na basenie. Po wyjściu (akurat wychodziliśmy o tej samej porze) podszedł i po prostu zapytał o nr telefonu. I tak jesteśmy w związku od 4 lat. Pewnie inaczej patrzyłabym na swoje zachowanie gdybym była sama, a tak to jestem szczęśliwa.
I tak przedmówcy zaproponuje psychologa/psychoterapeute. Pamiętaj, że im jesteś starszy, tym trudniej poznawać ludzi, więc lepiej od razu działać.
Powodzenia :)
autor | 37.47.163.* | 12 Lutego, 2018 20:10
Szczerze to muszę się przyzwyczaić do tej myśli o psychologu, na razie wstydzę się komukolwiek o tym powiedzieć, dlatego uważam to za ostateczność. W każdym razie dzięki za odpowiedzi i chyba nic więcej się już tutaj nie dowiem
cerebrumpalm [YAFUD.pl] | 13 Lutego, 2018 08:22
probowales zazywac alkohol? zwykle latwo sie gada w pijanej grupie socjalnej.
autor | 94.254.240.* | 13 Lutego, 2018 09:50
Tak, próbowałem, to chyba oczywiste. Tylko ciężko mówić o jakiejkolwiek grupie bo zwykle wychodzę np na piwo tylko z siostrą i jej chłopakiem którego znam od urodzenia. A po drugie w większych grupach czuję się conajmniej niekomfortowo.
fejk | 83.26.240.* | 13 Lutego, 2018 10:10
Im bardziej będziesz naciskał na siebie "żeby być jak inni", tym bardziej będziesz się stresował spotkaniami w grupie. Każde takie spotkanie chyba zacząłeś traktować jak jakiś test, albo egzamin na "bycie społecznym". Złą decyzją, jaką podjąłeś, było odrzucenie nowych wyzwań - nawet jakbyś uwalił studia, to miałbyś możliwość doświadczenia czegoś nowego. A skoro mieszkasz na zadupiu, to pewnie studiowałbyś w tym samym mieście, do którego teraz boisz się iść po pracę. Gdybyś wcześniej był "socjalny", to teraz łatwiej byłoby ci podjąć tam pracę. Poza tym - praca programisty często ma wpisane "work from home", więc to też nie tak, że bite 5 dni w tygodniu siedziałbyś w boksie przy komputerku, a praca zespołowa zmusiłaby cię do kontaktu z innymi "dziwakami"(jak wiadomo - większość programistów to introwertyki ceniące sobie domowe pielesze), nawet jakbyś z domu pracował.
Teraz nie masz tych "korzeni", które sam sobie odciąłeś, a im dłużej będziesz zwlekał i przymuszał się do "bycia normalnym", tym trudniej będzie ci wejść w jakieś towarzystwo - więc z tą myślą o psychologu jak najbardziej się zakumpluj. Inna sprawa - jakie masz hobby? Może miałbyś możliwość wkręcenia się do grupy jakiś zapaleńców? W końcu łatwiej rozmawia się z obcymi, kiedy już coś o nich wiesz (ot właśnie to hobby), a od słowa do słowa znajdą się kolejne tematy. Poza tym związki utrzymują się na wspólnych tematach - ile jest par, które nie mają o czym ze sobą rozmawiać, bo dzielą ich światy? Jeśli nawet są ze sobą, to przecież nie są do końca szczęśliwi razem.
Samo obserwowanie innych to tak jakby poznawanie teorii - a jako programista zapewne wiesz, że kodować, czytając tylko książki, się nie nauczysz. Tak samo społecznie - jedni mają dryg do nawiązywania nowych znajomości i co byś nie zrobił, nie skopiujesz tego tak łatwo, bo jak będziesz próbował - będzie to sztuczne w twoim wykonaniu. Najpierw musisz zmienić myślenie :)
A roczne znajomości to nie taki pikuś, więc jest nadzieja dla ciebie;)
Pani_Harmonia [YAFUD.pl] | 13 Lutego, 2018 11:20
Fejk ma racje.
Jak czlowiek siebie nie rozwija, to jak ma poznac kogos innego. Druga rzecz, tutaj problem tkwi w braku pewnosci siebie. I to jest kwestia nadrzedna. Ale zeby nabrac pewnosci siebie, trzeba odwazyc sie zrobic cos nowego. Nie uda sie? Trudno. To cos innego. Nawet jak w czyms przegramy, to i tak jestesmy wygrani, bo odwazylismy sie zaryzykowac, sprobowac. Wyjsc ze swojej strefy komfortu. To prowadzi do pewnosci siebie. Tam gdzie zaczyna sie odwaga, konczy sie strach.
nataszaa | 78.88.159.* | 13 Lutego, 2018 12:17
Hmm, na pewno masz jakieś zainteresowania, hobby. Może lubisz grać w gry albo składasz modele? Znajdź grupę osób, które to robią, np. na fejsie czy forum, porozmawiaj z nimi, ale na temat hobby, a nie osobisty. Może gdy skupisz się na czymś nie będziesz odstraszał innych narzekaniem, bo zobaczą, jak fajnie i ciekawie można z Tobą porozmawiać. Poza tym, podszkól język, poszukaj ludzi, z którymi wymienisz maile w innym języku. Wtedy też skupiasz się na prostych pytaniach i odpowiedziach, bo, mimo wszystko, odrobinę ogranicza Cię słownictwo. Załóż sobie też np. Fotkę albo wchodź na chaty, zawsze można spotkać kogoś z kim da się pogadać, choćby tylko przez jeden wieczór.
A co do znajomych, cóż, zdarza się, że przychodzą i odchodzą. Jesteś introwertykiem, podobnie jak ja, i to, że nie masz czasem ochoty wyjść nie oznacza niczego złego. Ja nowym znajomym często mówię, że czasem po prostu kanapa mnie więzi :) Nikt z tego nie robi problemów - po prostu potrzebujesz ludzi, którzy zrozumieją, że fajnie pogadać i się spotkać, ale nie codziennie i nie cyklicznie. Przede wszystkim nie skupiaj się wyłącznie na tym, co Ci przeszkadza, a spróbuj znaleźć rozwiązanie.
Dixi | 188.146.198.* | 13 Lutego, 2018 14:10
Koniecznie idź do psychologa. Nie po to że możesz z nim porozmawiac jak ktoś tu napisał tylko po to żeby Ci pomògł wyleczył bo to wygląda trochę na jakąś fobię. Jak znajdziesz odpowiedniego to nie będziesz musiał się zastanawiać nad tym co teraz tylko się zmienisz:) powodzenia
autor | 37.47.163.* | 13 Lutego, 2018 17:09
@fejk Ze studiami było nie do końca tak jak mówisz. Właśnie praca była dla mnie nowym wyzwaniem, a typowo programistą nigdy nie chciałem być. Nie żałuję tego, że nie poszedłem na studia, nauka zaczęła mnie nudzić i zainteresowania się trochę zmieniły a raczej poszerzyły. A z "dziwakami"(których można znaleźć nie tylko wśród informatyków) rozmawiam w miarę normalnie.
@nataszaa podobają mi się Twoje rady, są trochę bardziej motywujące niż "idź się lecz"które słyszę coraz częściej (ale i o tym myślę całkiem poważnie). Najpierw chciałem spróbować wziąć się sam za siebie, wrócić do starych i nowych zainteresowań, porozmawiać o tym z innymi. Pomysł z rozmową w innym języku też jak dla mnie jest świetny, angielski znam na takim poziomie że bez problemu mogę czytać jakieś artykuły w internecie czy oglądać filmy bez lektora, a rozmawiać z kimś nigdy nie próbowałem. Co do znajomych którzy nie robią problemów z tego, że nie chcę wyjść z domu to ja mam inne doświadczenia, moi po jakimś czasie przestali pytać czy gdzieś idę a potem całkiem znajomość się urwała.
Ogólnie rozmowa nawet tutaj dość mocno poprawia moje samopoczucie, widzę sens w tym co mi doradzacie i odrywa mnie to od negatywnych myśli. Napisałem tego yafud'a z nadzieją, że ktoś odpisze ale nie spodziewałem się tylu mądrych słów. Dzięki jeszcze raz.
Pani_Harmonia [YAFUD.pl] | 13 Lutego, 2018 17:45
Ale mam wrazenie, ze Ty nic z tymi radami nie zrobisz. Chciales tylko otuchy, a to nic nie da. Bedzie Ci milej dzis, jutro, a jak bedzie gorzej, to tu wrocisz i poczytasz znow te rady i dalej nic z tym nie zrobisz. I wrocisz do punktu wyjscia.
Pomysl co moze Cie zainteresowac. Zapisz sie na jakis kurs, do jakiegos kola zainteresowan. Moze grasz w rpg? Nie? To sprobuj. Ludzie zbieraja sie i graja. Sami zakladaja rozne kola zainteresowan. Ale spotykaja sie w realu. Znajomi w sieci, to nie znajomi. Znajomosci trzeba przenosic do reala.
Karmen [YAFUD.pl] | 13 Lutego, 2018 19:35
Skoro twój stan ci nie przeszkadza, a chodzi ci wyłącznie o znalezienie kogoś do pary, to może skorzystaj z pomocy biura matrymonialnego?
autor | 37.47.163.* | 13 Lutego, 2018 21:58
Owszem, potrzebuję otuchy i motywacji i nie mogę obiecać że wszystkie rady wykorzystam, ale coś muszę ze sobą zrobić, nie wiedziałem tylko co. Mam już kilka postanowień. Jeszcze za czasów szkoły lubiłem poćwiczyć np pompki, brzuszki jakieś hantle itp i chcę do tego wrócić. Bardzo mocno zmotywował mnie do tego znajomy z pracy, który pomimo wieku 45 lat wygląda na trochę ponad 30 i jest zdrowy jak ryba. Interesuję się też elektroniką i mam kilka ciekawych projektów do zrobienia. Grać na komputerze za dużo nie chcę, gry przez internet wydają mi się nudne a i przez jedną znajomość z gry miałem sporo smutku, poprostu za bardzo przywiązałem się do jednej osoby. I jeszcze tego psychologa chciałbym na razie odłożyć bo to byłoby dla mnie strasznie demotywujące, a pomysł z pójściem do niego żeby mieć z kim pogadać przez chwilę skojarzył mi się z prostytucją (w pewnym sensie to też płacenie za to żeby nie być sam). Założyłem też konto na Tinderze, mam nadzieję że wbrew internetowym plotkom ludzie tam umawiają się nie tylko w jednym celu. I wiem że powinienem szybciej reagować, gdy poznam kogoś przez internet to nie mogę tego tak zostawić, tylko w miarę szybko próbować spotkać się w realu. Serio widzę jak dużo błędów popełniałem.
Nidrax [YAFUD.pl] | 13 Lutego, 2018 22:23
Nie chcesz iść do psychologa – okej, ale może zainteresuj się jakimiś technikami motywacyjnymi. Na samym YT masz sporo materiałów po angielsku, ale też po polsku o samorozwoju, motywacji i zdobywaniu pewności siebie.
Jak chcesz mogę Ci nawet udostępnić coś ze swoich własnych zbiorów, bo w okresie gimnazjum-technikum miałem sporą zajawkę na tematy związane z NLP i samorozwojem, więc mam trochę ciekawych (i aktualnie nawet po części niedostępnych) materiałów, których zebranie wtedy kosztowało mnie nie tylko czas poświęcony na research, ale też pieniądze.
Karmen [YAFUD.pl] | 13 Lutego, 2018 22:27
Nie porównuj psychologa do prostytutki, raczej do usługodawcy w szerszym tego słowa znaczeniu. Prostytutka może ci pomóc na krótko i znów jej będziesz potrzebował, efekty pracy dobrego psychologa są dużo trwalsze. Problem w tym, że ty potrzebujesz kogoś, kto by tam pierwszy raz z tobą poszedł. A psycholog jest ci potrzebny abyś miał kogoś takiego. Kółko się zamyka. Chyba, że znajdziesz w sobie dość odwagi by je rozerwać.
A to, że mu płacisz, to nic dziwnego, każdemu lekarzowi do którego pójdziesz prywatnie musisz zapłacić.
autor | 37.47.163.* | 14 Lutego, 2018 05:12
@Karmen nie porównuję samego psychologa do prostytutki, tylko płacenie za zwykłą rozmowę. Rozumiem, że to jest lekarz. I rzeczywiście sam trochę nie mam odwagi tam iść ale gdybym miał kogoś kto by poszedł ze mną to znowu nie odczuwałbym takiej potrzeby.
@Nidrax powinienem sam poszukać takich materiałów, nie mogę teraz być leniwy chociaż za bardzo nie wiem od czego zacząć, więc to by bardzo pomogło.
fejk | 83.26.240.* | 14 Lutego, 2018 07:41
Studia to właśnie nie tylko nauka. Poza tym nie ty jeden zmieniałeś zainteresowania - moje pierwsze studia nie są w ogóle związane z tym co teraz robię, ale nauczyły mnie odnajdywania się w kompletnie obcym miejscu (a przy okazji gotować, tak na marginesie). W poprzednich szkołach, nawet w liceum, były w klasie osoby, które chodziły ze mną do podstawówki. A studia były właśnie głęboką wodą - obce miasto, obcy ludzie i z dala od kuchni mamusi :D
Ale w sumie, skoro nie czułeś nic do kodu, to po co się w to pchałeś? Bo "praca łatwa i dobrze płatna"? :D
A z "dziwakami"to żart był, w końcu wiadomo, że programiści to straszni dziwacy i w koszulach w kratę chodzą :D
fejk | 83.26.240.* | 14 Lutego, 2018 07:43
To tak właśnie działa - nie powinno się dawać konkretnych rad, bo osoba prosząca o nie, zazwyczaj nie skorzysta. A jeśli skorzysta i coś pójdzie źle, będzie miała pretensje do osoby pomagającej;)
Pastuszak01 [YAFUD.pl] | 14 Lutego, 2018 08:07
Odezwij się do mnie znajdź na fejsie pastuszak Łukasz
autor | 94.254.241.* | 14 Lutego, 2018 11:26
Informatyka to nie tylko programowanie. Bardziej interesowałem się sprzętem komputerowym, elektroniką, a szkoły związanej bezpośrednio z elektroniką nie mogłem znaleźć w pobliżu (bo chyba nie wyobrażasz sobie że w wieku niecałych 16 lat pojechałbym do szkoły oddalonej kilkaset km od domu). Dlatego trochę zawiodłem się na szkole gdy cała nauka o sprzęcie była tylko teoretyczna, a "wnętrzności"komputera tam nawet nie zobaczyłem (nie licząc dziesiątek komputerów rozłożonych i złożonych w domu).
Po drugie założę się że mieszkasz w mieście i nie wiesz jak to jest żyć na wsi, gdzie jest trochę mniej pieniędzy i w pewnym sensie zacofanie. Wszyscy mówią, że trzeba skończyć szkołę i zacząć pracować i mało kto z mojej okolicy "wydostał się"do miasta.
fejk | 83.26.240.* | 14 Lutego, 2018 13:39
Co do informatyki - fakt, skrót myślowy z mojej strony, wybacz.
Co do szkoły średniej - wyobrażam sobie. Do mojego liceum chodziły osoby, które miały kilkaset kilometrów, np. ok. 250. A odległości te się zwiększały, jak następowała wymiana uczniowska, a tu już przechodzimy do kilku tysięcy kilometrów :D No i liceum było na wsi, tak samo jak mój dom rodzinny, więc w tym momencie to ty źle założyłeś :) Jak widać można się wyrwać ze wsi, gdzie jest mniej pieniędzy i pewne zacofanie, chociaż moi rodzice wychodzili z założenia "mądrzy ludzie idą na studia, a po studiach jest pewna praca", więc siłą rzeczy trzeba było na te studia iść. Do miasta. I trochę pobłądzić. Też mi się w domu nie przelewało i nieraz trzeba było kombinować, żeby mieć pieniądze nie tylko na niezbędne minimum. W skrajnych sytuacjach trzeba było i za 200zł cały miesiąc przeżyć (tylko tamte 200zł to nie to samo co dzisiejsze, wiem o tym), i pracy się chwytać, niekoniecznie w milutkich warunkach. Ale to była też szkoła życia, którą wspominam z uśmiechem, jednak cieszę się, że jest to już za mną.
Większość ograniczeń stawiamy sobie sami (bo "się nie da", po prostu), a jak jesteśmy przyparci do muru, to dopiero wtedy dowiadujemy się, na co nas stać;)
autor | 37.47.163.* | 14 Lutego, 2018 14:48
W takim razie również wybacz, rzeczywiście źle założyłem, odniosłem też wrażenie że uważasz studia i mieszkanie w mieście za jedyną słuszną drogę i że inaczej nie da się żyć. Pracę mam taką jaką mam, podoba mi się i na wypłatę też nie narzekam więc nie żałuję tej decyzji. Nie jestem jakoś strasznie przyparty do muru, przynajmniej nie finansowo. Ale fakt, że wiele barier, które wydają się nie do pokonania są tylko w naszych głowach.
autor | 37.47.163.* | 14 Lutego, 2018 15:30
Szukałem i z 10 osób się tak nazywa, jesteś z Krakowa lub okolic? Pisałem na messengerze bo samego fejsa nie używam.
Pastuszak01 [YAFUD.pl] | 14 Lutego, 2018 19:04
W awatarze mam plakat z pitbulla
Czarko | 109.197.188.* | 16 Lutego, 2018 00:23
Napisz na switalacezary@gmail.com to się zgadamy na fejsa czy coś i co nieco poradzę na ile umiem
CzarnyProrok [YAFUD.pl] | 16 Lutego, 2018 02:02
Współczuję Ci. Tylko nie wiem, czy YAFUD jest miejscem na takie wyznania.
Zawsze pozostaje opcja poznania jakiejś osoby, która będzie mieć cierpliwość do Twojego ciężkiego charakteru (nie ma to na celu Cię obrazić), ale przy Twoich kontaktach międzyludzkich to raczej mało prawdopodobne... Więc, tak jak wspomniała Karmen - najlepszą opcją dla Ciebie jest psycholog.
Niemniej, próbuj znajdować znajomości i nie poprzestawaj. Trzymam za Ciebie kciuki!
Nuśka | 185.28.251.* | 18 Lutego, 2018 10:15
Psycholog nie boli. Na NFZ jest za darmo. Naprawdę ludzie, to pomaga, nie wsadzą was z miejsca do wariatkowa, a na wizytę skieruje cię każdy lekarz pierwszego kontaktu. Nie rozumiem, skoro idziemy do lekarza jak nas coś boli czy chorujemy to dlaczego nie chodzą ludzie jak widzą, że mają problem z psychiką?
(I tak, sama się lecze)
Metka | 94.254.243.* | 18 Marca, 2018 23:34
Cześć. Moja historia jest bardzo podobna do Twojej. Oprócz tego, że jestem dziewczyną. Doskonale rozumiem co czujesz. Chcesz to zostaw kontakt do siebie
autor | 37.47.135.* | 23 Marca, 2018 13:12
Cześć, ciekawe czy tu jeszcze zajrzysz. Jeśli chcesz to pisz na gg 22994318, jak nie masz gg to napisz tutaj to podam jakiś inny kontakt
. | 78.157.180.* | 06 Kwietnia, 2022 03:23
Także nie umiem nawiązywać znajomości i rozmawiać z ludźmi. Nie dziwię się, że potrzebowałeś się wygadać i mam nadzieję, że ci lepiej. Powodzenia ci życzę