Dziewczyny, jeżeli widzicie faceta w rurkach, z fryzurą ninja i doskonałą wiedza o kosmetykach - zastanówcie się kilka razy czy chcecie z nim wiązać życie. Sytuacja miała miejsce rok temu. Urządzaliśmy nasze wspólne gniazdko. Zamówiliśmy szafki do kuchni z Ikei. Chciałam zaoszczędzić i wzięłam mojego byłego już pięknisia z rurkami na tyłku, lokiem ninja na swoim łbie (który okazał się być całkowicie pusty a wręcz zaśmiecony rzeczami w życiu dla faceta niepotrzebnymi) oraz ego wielkości Nowego Jorku na ambicję iż sami poskładamy szafki kuchenne. O NAIWNOŚCI. Kto składał kuchnię z Ikei wie iż tak prosto nie jest jak to w instrukcjach mówią. Zaczęliśmy od projektu. Mój "inżynier"miał już olbrzymi problem z prawidłowym wymierzeniem pomieszczenia i przeniesieniem tego do planera Ikei. Mierząc pomieszczenie 3 razy otrzymał 3 różne wyniki. Różnica między skrajnymi pomiarami wynosiła 50cm!! Na moje wyraźnie sugestie iż to jest po prostu niemożliwe aby w ciągu godziny pomieszczenie o tyle urosło albo się skurczyło - awantura. Ale to dopiero początek. Poprosiłam ojca o pomoc, ten przyjechał, pomierzył, wrzucił wymiary pomieszczenia do planera, pośmiał się i poszedł. No to zaczynamy z lubym planować. Takie szafki, takie fronty tu zlew, tam pralka, zmywarka, zmienianie, przestawianie, kombinowanie, w końcu JEST. Cena - hmmm, coś drogo, nawet dużo za drogo, ale oczywiście eks nie dał się przekonać iż coś jest nie tak i kolejna awantura. Ja już liczę kredyt bo wyszło sporo. No nic, idziemy do Ikei i coś mnie tknęło aby podejść do konsultanta i jeszcze raz temat przegadać. O LOSIE jakie to szczęście iż babska intuicja zadziałała. Okazało się iż nie dość że kuchnia została źle zamówiona to jeszcze bym kupiła 3 kuchnie!!!! Oczywiście facet zrobił mi POTĘŻNĄ awanturę w sklepie o to iż mu nie ufam, że on się musi grubo zastanowić nad naszym dalszym wspólnym życiem itd. Przyznam się szczerze iż się poryczałam przy konsultantce, ta z kamienną profesjonalną miną ale w oczach malował się tylko żal.pl. Chociaż nie wiem czemu ten kretyn uważał iż różnica między 14 tyś a 40 tyś to żadna różnica i przecież w Ikei wszystko można oddać - tak jasne - wynajmij taksówkę bagażową, zawieź wszystko do sklepu, bujaj się z fakturami, paragonami itd. No dobra, szafki są zamówione, trzeba to poskładać. Już nie będę się wypowiadać co przeszłam ale SĄ, jest poskładana KUCHNIA. Wrzucamy talerze, szklanki do szafek itd. Ale dziwne bo wszystko się jakoś tak dziwnie chybocze i nie sprawia wrażenia bycia solidnym. No ale nic. Idziemy spać a w nocy słychać tylko JEBUDU. Wchodzimy do kuchni a tam obraz nędzy i rozpaczy. Kuchnia się po prostu rozpadła!!!! Gary wywalone, szkło potłuczone, parę stuletnich talerzy po babci z prawdziwej porcelany również. Zryczana kompletnie idę spać bo i tak już więcej się nie da zrobić, rano to ogarnę. Luby tylko rzucił - phi, głupia tandetna Ikea. Rano po szoku dzwonię po ojca i do Ikiei z awanturą i reklamacją na szafki. Ojciec przyjechał, zaczął oglądać, wziął mnie na bok i mówi iż kuchnia została źle złożona a w paru miejscach w ogóle nie skręcona, brakowało kołków, śrub itd. Panowie z Ikiei przyjechali i zawyrokowali to samo, spisali protokół iż Ikea reklamacji nie uznaje a obecne zniszczenia wymagają w zasadzie nowego zakupu bo mało co można uratować. Na pytanie czy luby składał zgodnie z instrukcją, z rozbrajającą szczerością wypalił - NIE bo przecież on wie lepiej i nie będą mu jakieś głupie chińczyki mówić co ma robić. Po tej akcji rzuciłam palanta w cholerę. A czemu o tym piszę - bo do mnie zadzwonił z jakże intratną propozycją - czy nie wróciłabym do tak wspaniałego faceta jakim był bo po roku to pewnie mi już foch przeszedł. YAFUD.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
f | 193.109.123.* | 18 Września, 2017 14:36
facet nie wydaje się zachowywać fajnie, ale Ty też nie... A skoro potrzebujesz w facecie umiejętności skręcania szaf, a Ty jesteś od "babskiej intuicji", to poszukaj sobie samca alfa. Bo wydaje mi się, że dość tradycyjnie widzisz role partnerów.
pani oczekuje ze jej wybranek serca bedzie ogarniety w takim stopniu zeby potrafil policzyc cene i kupic jedna kuchnie zamiast trzech, nie wydaje mi sie zbytnim wymogiem. kazdy z IQ powyzej 80 powinien dac rade.
a to ze istnieja prace ktore latwiej wykonac mezczyznom (jak dzwiganie ciezkich rzeczy czy skrecanie mebli) nie jest przejawem bycia alfa tylko zwyklego rozsadku. powiedzmy ze jest do wyniesienia szafka i pozmywanie naczyn. czy para powinna losowac kto zrobi co, zamiast podzielic sie rozsadnie, w imie jakiejs bzdurnej ideologi jakoby ludzkosc przez ostatnie 150 000 lat nie byla w stanie zauwazyc ktore prace pasuja bardziej do ktorej plci? puk, puk?
W odpowiedzi na komenatrz #1 użytkownika f[ Zobacz ]
-2
3
vvwv | 94.254.179.* | 19 Września, 2017 10:23
Nigdy nie zrozumiem co i czym kierują się kobiety, które spotykają się z takimi chłopcami. Tak się kiedyś złożyło, że pukałem jedną pannę. Żaden związek nie wchodził w grę to był tylko seks. Może to komuś wydawać się chamskie, szowinistyczne itd, ale w ogóle tak nie było. Nie traktowałem jej przedmiotowo, była moją kumpelą z która po prostu miałem bardzooo udane życie erotyczne. Z drugiej strony nie wiedziałem o niej za dużo, ona nie pytała i ja tym bardziej nie miałem tego w planach. Po roku takich spotkań, kiedyś wysiadając z auta służbowego, będąc pod domem, wystartował do mnie taki właśnie laluś. Wystartował to może źle napisane. Koleś w rurkach, w koszuli w kratkę, w okularkach, kolczykach i loczkiem na żelu, podbiegł do mnie i sprzedał siarczystego kopa w moje drzwi, które akurat otwierałem. Kopał tak chyba z 5-6x wyzywając mnie przy tym od najgorszych. Gdy już mu się chyba nóżka zmęczyła, to ja długo nie kazałem na siebie czekać. Wyskoczyłem z auta i po prostu gościa obezwładniłem, przytulając go do asfaltu, po czym kulturalnie na nim siedząc (a ważę jakieś 95kg, bo siłka mi nie obca) zadzwoniłem po policję gdyż uszkodzenia auta były spore, a jak pisałem wcześniej, służbowy samochód więc każdą szkodę muszę zgłaszać. Typek w międzyczasie darł się jak opętany, ale gdy w końcu pogodził się z bezsilnością, wydukał z siebie, że to dlatego, że pukam jego laskę Monikę. Przyznam, że mnie zatkało, ale tak od słowa do słowa i wyszło, że mieszka z nim od 2 lat, jakoś tam sobie żyją. Żal mi się lalusia zrobiło, nawet go podniosłem i wytrzepałem, żeby w miarę wyglądał jak policja przyjedzie. Sprawa jakoś załatwiona. 3 dni później pod moimi drzwiami znajduje się Monika, z 2 walizkami, wazonem i jakimś tatami czy czymś i wesoło mi oznajmia, że w końcu się rozstała z tym (tutaj użyła szereg niecenzuralnych słów), że to ja jestem mężczyzną jej życia i chce mi urodzić dziecko. Gdyby śmiech mógł zabijać, to wszyscy w promieniu 200m byli by martwi, tak głośno na to zareagowałem. Oczywiście zostałem również zwyzywany itd.....Ktoś mi powie co tu się odwaliło ? Do dzisiaj tego nie ogarniam... No i co ona w nim do cholery widziała???
w tobie penisa, w nim zrodlo utrzymania. kiedy zrodelko utrzymania wyschlo planowala obarczyc cie podwojna rola - bolcownika i portfelowego. czego tu mozna nie rozumiec? teoretycznie przemiane miala we wlasciwa strone, bowiem etyka panujaca w naszej cywilizacji nakazuje role przyjaciela, kochanka i zrodla utrzymania miec w jednej postaci. poliandria jest u nas zle widziana.
W odpowiedzi na komenatrz #3 użytkownika vvwv[ Zobacz ]
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
f | 193.109.123.* | 18 Września, 2017 14:36
facet nie wydaje się zachowywać fajnie, ale Ty też nie... A skoro potrzebujesz w facecie umiejętności skręcania szaf, a Ty jesteś od "babskiej intuicji", to poszukaj sobie samca alfa. Bo wydaje mi się, że dość tradycyjnie widzisz role partnerów.
cerebrumpalm [YAFUD.pl] | 18 Września, 2017 15:42
pani oczekuje ze jej wybranek serca bedzie ogarniety w takim stopniu zeby potrafil policzyc cene i kupic jedna kuchnie zamiast trzech, nie wydaje mi sie zbytnim wymogiem. kazdy z IQ powyzej 80 powinien dac rade.
a to ze istnieja prace ktore latwiej wykonac mezczyznom (jak dzwiganie ciezkich rzeczy czy skrecanie mebli) nie jest przejawem bycia alfa tylko zwyklego rozsadku. powiedzmy ze jest do wyniesienia szafka i pozmywanie naczyn. czy para powinna losowac kto zrobi co, zamiast podzielic sie rozsadnie, w imie jakiejs bzdurnej ideologi jakoby ludzkosc przez ostatnie 150 000 lat nie byla w stanie zauwazyc ktore prace pasuja bardziej do ktorej plci? puk, puk?
vvwv | 94.254.179.* | 19 Września, 2017 10:23
Nigdy nie zrozumiem co i czym kierują się kobiety, które spotykają się z takimi chłopcami. Tak się kiedyś złożyło, że pukałem jedną pannę. Żaden związek nie wchodził w grę to był tylko seks. Może to komuś wydawać się chamskie, szowinistyczne itd, ale w ogóle tak nie było. Nie traktowałem jej przedmiotowo, była moją kumpelą z która po prostu miałem bardzooo udane życie erotyczne. Z drugiej strony nie wiedziałem o niej za dużo, ona nie pytała i ja tym bardziej nie miałem tego w planach. Po roku takich spotkań, kiedyś wysiadając z auta służbowego, będąc pod domem, wystartował do mnie taki właśnie laluś. Wystartował to może źle napisane. Koleś w rurkach, w koszuli w kratkę, w okularkach, kolczykach i loczkiem na żelu, podbiegł do mnie i sprzedał siarczystego kopa w moje drzwi, które akurat otwierałem. Kopał tak chyba z 5-6x wyzywając mnie przy tym od najgorszych. Gdy już mu się chyba nóżka zmęczyła, to ja długo nie kazałem na siebie czekać. Wyskoczyłem z auta i po prostu gościa obezwładniłem, przytulając go do asfaltu, po czym kulturalnie na nim siedząc (a ważę jakieś 95kg, bo siłka mi nie obca) zadzwoniłem po policję gdyż uszkodzenia auta były spore, a jak pisałem wcześniej, służbowy samochód więc każdą szkodę muszę zgłaszać. Typek w międzyczasie darł się jak opętany, ale gdy w końcu pogodził się z bezsilnością, wydukał z siebie, że to dlatego, że pukam jego laskę Monikę. Przyznam, że mnie zatkało, ale tak od słowa do słowa i wyszło, że mieszka z nim od 2 lat, jakoś tam sobie żyją. Żal mi się lalusia zrobiło, nawet go podniosłem i wytrzepałem, żeby w miarę wyglądał jak policja przyjedzie. Sprawa jakoś załatwiona. 3 dni później pod moimi drzwiami znajduje się Monika, z 2 walizkami, wazonem i jakimś tatami czy czymś i wesoło mi oznajmia, że w końcu się rozstała z tym (tutaj użyła szereg niecenzuralnych słów), że to ja jestem mężczyzną jej życia i chce mi urodzić dziecko. Gdyby śmiech mógł zabijać, to wszyscy w promieniu 200m byli by martwi, tak głośno na to zareagowałem. Oczywiście zostałem również zwyzywany itd.....Ktoś mi powie co tu się odwaliło ? Do dzisiaj tego nie ogarniam... No i co ona w nim do cholery widziała???
cerebrumpalm [YAFUD.pl] | 19 Września, 2017 10:45
w tobie penisa, w nim zrodlo utrzymania. kiedy zrodelko utrzymania wyschlo planowala obarczyc cie podwojna rola - bolcownika i portfelowego. czego tu mozna nie rozumiec? teoretycznie przemiane miala we wlasciwa strone, bowiem etyka panujaca w naszej cywilizacji nakazuje role przyjaciela, kochanka i zrodla utrzymania miec w jednej postaci. poliandria jest u nas zle widziana.