Od około 3 lat zmagam się z depresją. Staram się jednak żyć normalnie, dwa lata temu zacząłem studia. W tamtym semestrze miałem gorszy okres i parę razy nie było mnie na uczelni. Wszystko jednak poszło dobrze, wszystkie nieobecności za sprawą zwolnień lekarskich zostały usprawiedliwione, zdałem wszystkie przedmioty przynajmniej na 3, jakoś sobie poradzilem mimo wyraźnej niechęci ze strony grupy, powoli zaczynałem wychodzić na prostą. Jednak dzisiaj okazało sie, że nie wszystko poszło tak kolorowo. Szanowny pan profesor, uznał bowiem, iż depresja to nie choroba, a jedynie moja fanaberia i nie dopuści do zdawania jego przedmiotu. Przedmiot jest obowiązkowy do zdania, więc nie mogę go zdawać warunkowo. Czeka mnie powtarzanie calego roku. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
jdid | 94.254.241.* | 14 Marca, 2016 12:50
Idź do prodziekana, odwolaj się, napisz jakiś wniosek. Cos na pewno da sie zrobić.
0
2
cerebrumpalm | 31.183.32.* | 14 Marca, 2016 12:56
kazdy student ma zawsze prawo do egzaminu komisyjnego, jesli nie zgadza sie z ocena. ale podchodzenie do komisa gdzie zasiada pan prowadzacy z kolegami to troche samobojstwo. nawet najbardziej obkutemu da sie udowodnic ze nic nie umie.
W odpowiedzi na komenatrz #1 użytkownika jdid[ Zobacz ]
0
3
O | 31.175.112.* | 17 Marca, 2016 20:21
Ale tu nie chodzi o ocene, tylko o niedopuszczenie do egzaminu. Podejrzewam, ze autor yafuda malo uczeszczal na zajecia i tylko podsuwal zwolnienia wykladowcy. Na co wykladowca w koncu sie wkurzyl, stad ta decyzja. I JESLI faktycznie tak bylo, to wina studenta. Jak student sie stara, jest aktywny, to nie ma nigdy zadnego problemu. Poza tym, nikt nikogo nie zmusza do studiowania. Potem mamy takich "specjalistow", ktorzy maja papierek, ale wiedza zerowa. Oczywiscie mozna walczyc o dopuszczenie do egzaminu, isc wyzej, do dziekana wydzialu, a jak sie nie uda to do dziekana calej uczelni, badz rektora. Ale najlepiej byloby jakby autor yafuda po prostu wzial sie do nauki i przede wszystkim, pozdawal w jakiejs formie zajecia na ktorych nie byl. Mimo ze sa usprawiedliwione.
W odpowiedzi na komenatrz #2 użytkownika cerebrumpalm[ Zobacz ]
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
jdid | 94.254.241.* | 14 Marca, 2016 12:50
Idź do prodziekana, odwolaj się, napisz jakiś wniosek. Cos na pewno da sie zrobić.
cerebrumpalm | 31.183.32.* | 14 Marca, 2016 12:56
kazdy student ma zawsze prawo do egzaminu komisyjnego, jesli nie zgadza sie z ocena. ale podchodzenie do komisa gdzie zasiada pan prowadzacy z kolegami to troche samobojstwo. nawet najbardziej obkutemu da sie udowodnic ze nic nie umie.
O | 31.175.112.* | 17 Marca, 2016 20:21
Ale tu nie chodzi o ocene, tylko o niedopuszczenie do egzaminu. Podejrzewam, ze autor yafuda malo uczeszczal na zajecia i tylko podsuwal zwolnienia wykladowcy. Na co wykladowca w koncu sie wkurzyl, stad ta decyzja. I JESLI faktycznie tak bylo, to wina studenta. Jak student sie stara, jest aktywny, to nie ma nigdy zadnego problemu. Poza tym, nikt nikogo nie zmusza do studiowania. Potem mamy takich "specjalistow", ktorzy maja papierek, ale wiedza zerowa. Oczywiscie mozna walczyc o dopuszczenie do egzaminu, isc wyzej, do dziekana wydzialu, a jak sie nie uda to do dziekana calej uczelni, badz rektora. Ale najlepiej byloby jakby autor yafuda po prostu wzial sie do nauki i przede wszystkim, pozdawal w jakiejs formie zajecia na ktorych nie byl. Mimo ze sa usprawiedliwione.