Sytuacja sprzed kilku dni. Będąc w drodze na przystanek, zauważyłem w oddali nadjeżdżający tramwaj. Nie chcąc spóźnić się do pracy, puściłem się biegiem przed siebie, przy okazji przekraczając jezdnię w niedozwolonym miejscu. Zdyszany dobiegłem na miejsce i skonstatowałem, że rzeczony pojazd kuruje na innej linii. Oparłem się o barierkę łapiąc oddech i czekając na właściwy tramwaj, gdy kątem oka dostrzegłem tuż za sobą błysk policyjnego koguta. Między mną a stróżami prawa wywiązał się standardowy dialog, podczas którego przybliżono mi wagę mego wykroczenia i oznajmiono, że bez mandatu się nie obejdzie. Na nic zdały się tłumaczenia, że się spieszę do pracy, a w grudniu mam dość wydatków i bez mandatu. Zrezygnowany przyjąłem mandat i poprosiłem o jego szybkie wypisanie, bowiem na horyzoncie zamajaczyły mi już kontury kolejnego (tym razem mojego) tramwaju. Jeden z policjantów skwitował moje ponaglenia mówiąc, żebym się nie przejmował, bo w razie czego mnie kawałek podwiozą. Dotrwałem więc spokojnie do końca formalności (tramwaj oczywiście odjechał w siną dal), a gdy dostając mandat spytałem o rzeczoną podwózkę, niewzruszeni policjanci odrzekli, że nie są taksówką i odjechali. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
1
1
m@rko | 178.43.189.* | 17 Grudnia, 2015 16:29
Władzunia pokazała kto tu rządzi. Mnie tam raz podwieźli kilka kilometrów do któregoś z kolei przystanku na linii,jak mi ostatni autobus uciekł z przed nosa. Poprosiłem,wytłumaczyłem że nie chcę się tutaj plątać po nocy i misie podwiozły,złapałem autobus :P
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
m@rko | 178.43.189.* | 17 Grudnia, 2015 16:29
Władzunia pokazała kto tu rządzi.
Mnie tam raz podwieźli kilka kilometrów do któregoś z kolei przystanku na linii,jak mi ostatni autobus uciekł z przed nosa.
Poprosiłem,wytłumaczyłem że nie chcę się tutaj plątać po nocy i misie podwiozły,złapałem autobus :P