Mój kolega prowadził szkolenie w którym miałam przyjemność uczestniczyć. Wszyscy czekamy w sali a kolegi nie ma i nie ma. W końcu wpada zdyszany przeprasza za spóźnienie i mowi "hmmm od czego by tu zacząć...". W tym momencie przez uchylone drzwi wkłada głowę jakiś jego współpracownik i mowi "proponuję od 'dzień dobry'". Dla kolegi który mało nie spalił się ze wstydu YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.