mieszkam jakieś 50-60 km od swojej uczelni, więc w roku akademickim codziennie dojeżdżam. Podróż zajmuje mi około 1.5-2h (korki itp) wczoraj musiałam podjechać na uczelnię, żeby załatwić pewną sprawę, bez której nie mogłabym dalej studiować. Pani w dziekanacie najpierw kazała mi czekać 30 minut, bo ma przerwę, później oznajmiła mi, ze przecież jestem skreślona z listy studentów, na co ja zbladłam, to ostatni rok magisterki, a pani z uśmiechem dodała "a to nie pani, to inna osoba o tym samym nazwisku". Żeby było jeszcze zabawniej, usłyszałam na do widzenia, że wszystko mogłam załatwić przez telefon. Cały dzień zmarnowany. dla informacji w dziekanacie jednego z wydziałów AGH wielki YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
atlicznik | 79.161.201.* | 28 Września, 2015 18:10
Raczej YAFUD dla Ciebie, dla informacji w dziekanacie już bardziej SOY, jak coś.