Na komunię dostałem od chrzestnego prawdziwą kolarzówkę. Taką najprawdziwszą. W 1990 roku to był rarytas. 2 tygodnie później mój ojciec pojechał nią na "zabawę"do remizy strażackiej. Oczywiście bez mojej wiedzy i zgody. jak można się było spodziewać, została skradziona. W ramach rekompensaty kupił mi za moje (!) pieniądze z komunii rower produkcji ZSRR... Nie to jest w tym najlepsze. Jakiś czas później przejechał mi go ŻUK-iem w garażu żeby "nauczyć mnie porządku"... YAFUD.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.