Dzisiaj rano rozmawiałam z moim tatą, o różnych rzeczach. W pewnym momencie usłyszałam jak nad moją głową coś bzyczy. Po chwili te bzykadło poczułam na swoim policzku. Lekko spanikowana odwróciłam się w stronę taty błagając litosnym wzrokiem aby zdjął ze mnie to cholerstwo - tak, to była ogromna osa. Ojciec wpadł na genialny pomysł, żeby zamiast zdjąć ze mnie tego zabójcę, wziąć solidny zamach i zmiażdzyć mi go na twarzy swoją ogromną łapą. Nie wziął jednak pod uwagę faktu, że kobieta + jakikolwiek owad na jej ciele = panika do potęgi. Efekt? Złamany nos i spuchnięty policzek. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
PannaKtoś | 89.78.204.* | 20 Sierpnia, 2015 10:23
Muszę Cię zmartwić, bycie kobietą nie jest równoznaczne z byciem pipką. Tata nie musiał brać tego pod uwagę.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
PannaKtoś | 89.78.204.* | 20 Sierpnia, 2015 10:23
Muszę Cię zmartwić, bycie kobietą nie jest równoznaczne z byciem pipką. Tata nie musiał brać tego pod uwagę.