Codziennie do pracy dojeżdżam tramwajem. Oczywiście towarzyszą mi często stali mieszkańcy tego pojazdu. Ostatnio, z racji tego, iż gorąco jest jak w piekle (chyba nie trzeba o tym wspominać), otworzyłem okno. Jako że było dosyć duże, mieszkaniec tramwaju wychylił się i zachwycony wiatrem we "włosach"zaczął krzyczeć. Mimo iż jego otwór gębowy znajdował się poza tramwajem, to czułem alkohol. Kiedy powiedziałem z zamiarem upomnienia "proszę pana"przestraszył się uderzył głową o siedzenie i rozbił, lub potłukł sobie czaszkę. Odwrócił się i powiedział "Stachu, ku*wa czemu mi przy****doliłeś łbem o ten fotel?"Mam na imię Rafał. A ten pan okazał się moim byłym współpracownikiem. Zadzwoniłem po pogotowie a chłop stracił przytomność. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Luna_s20 [YAFUD.pl] | 22 Lipca, 2015 03:31
To już wiesz, że zwalniają bez odprawy.