Byłem na obozie w Szwecji. Pewnego dnia na śniadaniu zaczepiła mnie jedna Szwedka, chyba pani kelnerka, bo niosła dwa dzbany. Wymruczała do mnie coś po szwedzku, na co ja ,,I don't speak swedish". Nie mogliśmy się porozumieć,bo ona nie znała angielskiego, a ja szwedzkiego. W końcu odstawiła swoje dzbany i gestem nakazała, bym szedł za nią. Weszliśmy za jakąś kotarę na jadalni, ona złapała moją rękę i przystawiła ją sobie do cycków. A potem...uciekła. Do dziś nie wiem o co chodziło. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
-1
1
atlicznik | 84.208.100.* | 06 Maja, 2015 12:45
Chodziło o to, że zmyślasz. Szwedzi, którzy nie potrafią mówić po angielsku nie istnieją. Nawet z najgorszym menelem się dogadasz, więc zostaw YAFUDy i wróć lepiej do swojego fantazjowania o "dzbanach".
atlicznik | 84.208.100.* | 06 Maja, 2015 12:45
Chodziło o to, że zmyślasz. Szwedzi, którzy nie potrafią mówić po angielsku nie istnieją. Nawet z najgorszym menelem się dogadasz, więc zostaw YAFUDy i wróć lepiej do swojego fantazjowania o "dzbanach".
Emilly123 [YAFUD.pl] | 06 Maja, 2015 15:44
Może pytała czy chcesz sie napić mleka a że nie odpowiadałeś w jej języku to ci pokazała :D