Ostatnio wziąłem udział w konkursie pewnego koncernu wymagającym pomysłowego zgłoszenia. Nie mówiłem nikomu o nim, bo zwykle się napalałem i nic z tego nie wychodziło. Tym razem jednak wygrałem jedną z 3 głównych nagród. Dodam, że ta nagroda miała wartość kilku tysięcy złotych. Po odebraniu telefonu o wygranej, gdy już ochłonąłem z euforii, zabrałem się za kompletowanie potrzebnych formalności do przesłania organizatorowi konkursu: dane, jakieś oświadczenie, oryginalny paragon (wymagany warunek na uczestnictwo w konkursie i dowód na to, że zakupiłem produkt ich firmy w danej sieci sklepów w czasie trwania promocji). Włożyłem niemal wszystko do koperty, pozostało dorzucić paragon. Szukałem go pół dnia po całym mieszkaniu, choć byłem pewien, że schowałem go w konkretnej półce z dokumentami, ważnymi listami, gwarancjami itd. (było to około miesiąc temu, po tym, jak dokonałem zakupu). Gdy moja narzeczona wróciła do mieszkania (zamieszkaliśmy razem dwa miesiące temu), liczyłem na to, że powie mi, gdzie ostatnio widziała paragon. I pomogła mi. Ostatnio widziała go tydzień temu, gdy wyrzucała go do kosza, bo "na co komu paragon na kwotę kilku złotych z marketu sprzed miesiąca". Trzy dni temu wywieziono nasze śmieci. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
A wystarczyło powiedzieć dziewczynie, dlaczego chcesz zostawić paragon. Tak to jest, jak nie ma przepływu informacji.
Zaraz, zaraz, dziewczyna, która mieszka u Ciebie od miesiąca grzebie Ci na półce z ważnymi dokumentami i wywala co poniektóre bez Twojej wiedzy?
No nie wiem, albo wziąłeś sobie śmiałą i przebojową dziewczynę, albo przeznaczyłeś jej za mało miejsca na jej rzeczy w swoim mieszkaniu i musiała zrobić to sama. A co się będzie działo, jak się już zadomowi i zacznie "wić gniazdo".
-1
2
Autor | 37.248.254.* | 30 Marca, 2015 20:33
@CiotkaKlotka: cyt. "Nie mówiłem nikomu o nim, bo zwykle się napalałem i nic z tego nie wychodziło."Od około roku bardzo często biorę udział w konkursach, a moja narzeczona uważała, że to strata czasu, bo dotychczas nic nie wygrałem. "Grzebała"w NASZEJ półce, ponieważ robiliśmy wiosenne porządki. Ona sprzątała sypialnię i pokój dzienny, ja kuchnię i łazienkę. Przyjęliśmy zasadę, że wywalamy to, co niepotrzebne. Nie przyszło jej na myśl, że stary paragon na kilka złotych to coś ważnego. Niestety...
0
3
done | 89.69.78.* | 30 Marca, 2015 21:47
Zapytaj w necie, może ktoś przez przypadek ma paragon na którym jest ten produkt - ktoś, kto też brał udział w takim konkursie.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Ciotka Klotka | 85.222.67.* | 30 Marca, 2015 06:57
A wystarczyło powiedzieć dziewczynie, dlaczego chcesz zostawić paragon. Tak to jest, jak nie ma przepływu informacji.
Zaraz, zaraz, dziewczyna, która mieszka u Ciebie od miesiąca grzebie Ci na półce z ważnymi dokumentami i wywala co poniektóre bez Twojej wiedzy?
No nie wiem, albo wziąłeś sobie śmiałą i przebojową dziewczynę, albo przeznaczyłeś jej za mało miejsca na jej rzeczy w swoim mieszkaniu i musiała zrobić to sama. A co się będzie działo, jak się już zadomowi i zacznie "wić gniazdo".
Autor | 37.248.254.* | 30 Marca, 2015 20:33
@CiotkaKlotka: cyt. "Nie mówiłem nikomu o nim, bo zwykle się napalałem i nic z tego nie wychodziło."Od około roku bardzo często biorę udział w konkursach, a moja narzeczona uważała, że to strata czasu, bo dotychczas nic nie wygrałem. "Grzebała"w NASZEJ półce, ponieważ robiliśmy wiosenne porządki. Ona sprzątała sypialnię i pokój dzienny, ja kuchnię i łazienkę. Przyjęliśmy zasadę, że wywalamy to, co niepotrzebne. Nie przyszło jej na myśl, że stary paragon na kilka złotych to coś ważnego. Niestety...
done | 89.69.78.* | 30 Marca, 2015 21:47
Zapytaj w necie, może ktoś przez przypadek ma paragon na którym jest ten produkt - ktoś, kto też brał udział w takim konkursie.