Na wstępie powiem, że jestem lektorem. Jakoś w zeszłym roku (2013) w zimę mój kolega przyszedł przed mszą, żeby przygotować wszystkie rzeczy, czyli kielich, ampułki, itd... Było już ciemno, bo godzina 17:30, więc zapalił światło w kościele, żeby ludzie mogli trafić jakoś do ławek. Po jakichś 10 minutach przychodzi proboszcz i to światło gasi. Kolega się spytał, dlaczego ksiądz gasi światło, skoro ludzie wchodzą do kościoła i mogą się poślizgnąć. A proboszcz mu na to: "Jak będziesz miał swój własny kościół i pełno pieniędzy, to możesz sobie włączać tyle światła, ile chcesz!!!"Kolega spojrzał na niego z politowaniem, poszedł zdjąć albę (lektorską), powiedział "z Bogiem"i wyszedł. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
Królik | 89.66.41.* | 26 Października, 2014 16:06
i po co ten wstęp?
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Królik | 89.66.41.* | 26 Października, 2014 16:06
i po co ten wstęp?