Mieszkam i pracuję w Anglii. Kraj iście tolerancyjny, a jak bardzo tego doświadczyłem w ubiegłym tygodniu. Będąc w pracy szedłem z kumplem na przerwę i opowiadałem mu o artykule znalezionym w internecie. Zacytowałem przy tym komentarz do tegoż artykułu gdzie było słowo "nyga"(a więc - nigger - "czarnuch"). Akurat to słowo zrozumiał wychodzący zza rogu menedżer (Anglik), który posądził mnie o rasizm. Koniec końców "zaproponowano"mi posądzenie o rasizm bądź sam mam się zwolnić z pracy YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Bos niegramotny. Tez zyje i pracuje w Anglii i gdyby zdazylo mi sie powiedziec 'nyga' (chociaz ja to wymawiam inaczej), to na ewentualnie posadzenie o rasim, szef by uslyszal, ze to: imie mojego psa, nazwisko kolegi, rodzaj kwiatka, albo cokolwiek innego.
A ten caly Anglik Cie po prostu nie lubi i szuka pretekstu.
Historia opowiedziana z mojej perspektywy ale jest to historia znajomego. Mówiliśmy na niego "Yes and no"bo w zasadzie tyle umiał po angielsku powiedzieć. I to główny pretekst dlaczego się nie tłumaczył. Po drugie w tym regionie właśnie takowy jest akcent i dokładnie tak się wymawia (nyga). Choć w zasadzie taka dziwna wymowa dotyczy tylko tego i kilku innych słów. Bo wszystkie pozostałe są wymawiane hmm tak jakby były czytane po polsku tylko bez końcówek. Studiowałem z gościem, który miał certyfikat wysokiej rangi z angielskiego (profesorowie z Oxfordu przylatywali do Polski go egzaminować). Powiedział coś takiego - z Amerykaninem się dogadam z marszu ale z Anglikiem nie ma takiej opcji. Inny region - inny akcent (Newcastle i okolice + Szkocja - słyszy się słowotok). To jako taka ciekawostka. Co do menedżera - najbardziej wykształcony ze wszystkich i jednocześnie największy ..uj + nie lubi Polaków. Kumpel się nie zwolnił ale zaczęli go codziennie "cancelować"(miał przepracowane godziny w skali roku zapisane w kontrakcie) i w ten sposób nie mógł nic zrobić więc musiał zmienić pracę
Nooo... to juz calkiem wina znajomego. Jak przyjezdza sie do jakiegos kraju to wrecz wypada znac podstawy jezyka (pal licho gramatyka, grunt, zeby sie dogadac).
Ja osobiscie nianawidze rozmawiac ze Szkotami, Walijczykami i Anglikami, ktorzy rozmawiaja czy pisza w 'rapperskim' narzeczu (tu cytyje znajoma 'Seems like Kid Ink concert in October ayyyyyyyy imma lick his tatts'-to dla mnie brzmi jak uposledzenie umyslowe).
1
4
Katasza | 89.77.253.* | 25 Września, 2014 09:39
@Wuspocedi: Opowiesz coś więcej na temat tego certyfikatu? Dość interesujące się wydaje to, co napomknąłeś. Oczywista, że możesz nie wiedzieć, ale watro zapytać.
@Katasza;wiem tylko tyle co napisałem w komentarzu wyżej. Jego umiejętności powiedzmy, że potwierdza fakt iż na egzaminie z języka angielskiego zrobił połowę zadań tak, żeby było 55% (jak to powiedział "więcej mu się nie chciało siedzieć, a oceną to on co najwyżej babci by się mógł pochwalić") i oddał kartkę po 15 minutach (egzamin na 120 minut). Wszystko z tego co napisał miał dobrze
1
6
Katasza | 89.77.253.* | 26 Września, 2014 16:21
Nie, nie, ja nie dopytuję dlatego, że nie dowierzam w umiejętności językowe Twojego znajomego. Zaciekawił mnie sam certyfikat. Może zresztą to był po prostu CPE, choć nie słyszałam by był wymóg, aby w komisji siedział profesor z Oxfordu. Ale może gdzieś tak akurat robią. Ot, ciekawostka. :)
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Tajemniczy_Masturbator [YAFUD.pl] | 24 Września, 2014 22:11
Bos niegramotny. Tez zyje i pracuje w Anglii i gdyby zdazylo mi sie powiedziec 'nyga' (chociaz ja to wymawiam inaczej), to na ewentualnie posadzenie o rasim, szef by uslyszal, ze to: imie mojego psa, nazwisko kolegi, rodzaj kwiatka, albo cokolwiek innego.
A ten caly Anglik Cie po prostu nie lubi i szuka pretekstu.
Wuspocedi [YAFUD.pl] | 25 Września, 2014 00:22
Historia opowiedziana z mojej perspektywy ale jest to historia znajomego. Mówiliśmy na niego "Yes and no"bo w zasadzie tyle umiał po angielsku powiedzieć. I to główny pretekst dlaczego się nie tłumaczył. Po drugie w tym regionie właśnie takowy jest akcent i dokładnie tak się wymawia (nyga). Choć w zasadzie taka dziwna wymowa dotyczy tylko tego i kilku innych słów. Bo wszystkie pozostałe są wymawiane hmm tak jakby były czytane po polsku tylko bez końcówek. Studiowałem z gościem, który miał certyfikat wysokiej rangi z angielskiego (profesorowie z Oxfordu przylatywali do Polski go egzaminować). Powiedział coś takiego - z Amerykaninem się dogadam z marszu ale z Anglikiem nie ma takiej opcji. Inny region - inny akcent (Newcastle i okolice + Szkocja - słyszy się słowotok). To jako taka ciekawostka.
Co do menedżera - najbardziej wykształcony ze wszystkich i jednocześnie największy ..uj + nie lubi Polaków. Kumpel się nie zwolnił ale zaczęli go codziennie "cancelować"(miał przepracowane godziny w skali roku zapisane w kontrakcie) i w ten sposób nie mógł nic zrobić więc musiał zmienić pracę
Tajemniczy_Masturbator [YAFUD.pl] | 25 Września, 2014 09:28
Nooo... to juz calkiem wina znajomego. Jak przyjezdza sie do jakiegos kraju to wrecz wypada znac podstawy jezyka (pal licho gramatyka, grunt, zeby sie dogadac).
Ja osobiscie nianawidze rozmawiac ze Szkotami, Walijczykami i Anglikami, ktorzy rozmawiaja czy pisza w 'rapperskim' narzeczu (tu cytyje znajoma 'Seems like Kid Ink concert in October ayyyyyyyy imma lick his tatts'-to dla mnie brzmi jak uposledzenie umyslowe).
Katasza | 89.77.253.* | 25 Września, 2014 09:39
@Wuspocedi: Opowiesz coś więcej na temat tego certyfikatu? Dość interesujące się wydaje to, co napomknąłeś. Oczywista, że możesz nie wiedzieć, ale watro zapytać.
Wuspocedi [YAFUD.pl] | 26 Września, 2014 16:00
@Katasza;wiem tylko tyle co napisałem w komentarzu wyżej. Jego umiejętności powiedzmy, że potwierdza fakt iż na egzaminie z języka angielskiego zrobił połowę zadań tak, żeby było 55% (jak to powiedział "więcej mu się nie chciało siedzieć, a oceną to on co najwyżej babci by się mógł pochwalić") i oddał kartkę po 15 minutach (egzamin na 120 minut). Wszystko z tego co napisał miał dobrze
Katasza | 89.77.253.* | 26 Września, 2014 16:21
Nie, nie, ja nie dopytuję dlatego, że nie dowierzam w umiejętności językowe Twojego znajomego. Zaciekawił mnie sam certyfikat. Może zresztą to był po prostu CPE, choć nie słyszałam by był wymóg, aby w komisji siedział profesor z Oxfordu. Ale może gdzieś tak akurat robią. Ot, ciekawostka. :)