Niedaleko mieszkania mam sporo zielonych terenów - kilka ławek, trochę krzaków i drzew, idealne miejsce na wyprowadzanie zwierzaka, nigdzie też nie znajduje się zakaz ich wyprowadzania. Dlatego też wychodzę tam na codzienne spacery z psem. Podczas takiego spaceru, pewnej chwili zagadałam się z koleżanką i nie zwracałam większej uwagi na psa, malutkiego spaniela, który krążył na smyczy niedaleko nas. Nagle podeszła do mnie jakaś starsza pani i zaczęła się wydzierać, że pies "Wydala na czystą trawę"i "Ona nie ma zamiaru spacerować przy psich odchodach". Uspokoiłam ją, że sprzątam po pupilu, wyjęłam odpowiednią torebkę i spojrzałam na miejsce, w którym był pies. Okazało się, że piesek tam... nasiusiał. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
fhgdh | 46.77.124.* | 07 Sierpnia, 2014 07:46
No to gabeczke miseczke z woda i jedziesz
Salome [YAFUD.pl] | 07 Sierpnia, 2014 09:58
Teraz babcia musi nasikać obok, żeby zaznaczyć swój teren do spacerów. I po sprawie.