Byłam ostatnio na 50tce teściowej. Nie lubimy tego typu imprez, więc mija długi czas nim ja i mój narzeczony wyjdziemy na parkiet. Słysząc ciągłe narzekanie, że siedzę i nie tańczę z entuzjazmem w rytmach disco-polo w końcu się przełamałam. Pech chciał, że gdy w końcu wyszłam na parkiet zostałam od razu powalona cielskami dwóch pijanych facetów - mojego narzeczonego i jego kuzyna. Łącznie ważą ze 150kg... Przeżyłam. Trochę zniechęcona dałam się namówić na kolejne wyjście. Tym razem dostałam nogami siostry mojego narzeczonego, który tak "zręcznie"wywijał nią na parkiecie, że omal nie pękł mi żołądek od uderzenia. Wszystko byłoby pięknie i ładnie, gdyby nie z kosmosu wzięte pretensje teściowej, że nie miałam odwagi wyjść na parkiet już do końca imprezy... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.