Współlokator mojego chłopaka jest straszliwym bałaganiarzem. Wiele razy chcieliśmy zwrócić mu uwagę, jednak gościu miły i sympatyczny, oprócz tego bałaganiarstwa w sumie bez wad... zaprzyjaźniliśmy się i jakoś nie mogliśmy się do tego zabrać. Pewnego dnia siedzę i pracuję przy laptopie mojego lubego, naprzeciwko siedzi ów lokator, również przy komputerze. Nagle on mówi: -Mam bałagan. Ja, żeby go nie spłoszyć przypadkiem, ale delikatnie naprowadzić, od niechcenia pytam: -Ale że na pulpicie, czy tak w ogóle, w pokoju...? On podniósł zaskoczony wzrok i mówi: - A nie! Taki tytuł piosenki! YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
2
1
ktoś | 80.53.60.* | 13 Czerwca, 2014 12:23
A tytuł nie brzmi przypadkiem "mambałaga"? :P
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
ktoś | 80.53.60.* | 13 Czerwca, 2014 12:23
A tytuł nie brzmi przypadkiem "mambałaga"? :P