Codzienny rytuał szukania miejsca do zaparkowania przed pracą. Wykorzystałem pogodę. W miejscu gdzie parkuje utworzyła się dość głęboka kałuża. (przez tydzień parkowałem tam tylko ja, gdyż inni nie wpadli na to żeby zamiast wjechać przodem, cofnąć w wolną przestrzeń - wjeżdżając przodem nie było możliwości wysiąść nie wpadając do kałuży). Mam auto z tylnym napędem. Mimo bardzo ograniczonego miejsca do manewrowania szeroką i długą limuzyną próbowałem "wskoczyć"na miejsce zarówno jak zwykle tyłem, a gdy to się nie udało przodem. Niestety woda i błoto nie pozwoliły mi wjechać na to miejsca, kiedy zrezygnowany wycofywałem w poszukiwaniu innej miejscówki, zauważyłem, że złożyłem rajdowy autograf na białej karoserii auta, które stało po drugiej stronie. Auto może się nie błyszczało wcześniej, ale nie było brudne. Teraz cały bok i część przodu miało zachlapane błotem, które wyrzuciły moje koła. Nie wyrządziłem wielkiej szkody więc zmyłem się czym prędzej. Trochę mi głupio i wiem, że dla właściciela białego auta spory YAFUD.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
Właściciel białego auta | 79.189.211.* | 31 Maja, 2014 07:49
"Nie wyrządziłem wielkiej szkody więc zmyłem się czym prędzej."- jak cię znajdę to obiecuję, że też nie będziesz miał wielkiej szkody, ot kilka rys. Na twarzy.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Właściciel białego auta | 79.189.211.* | 31 Maja, 2014 07:49
"Nie wyrządziłem wielkiej szkody więc zmyłem się czym prędzej."- jak cię znajdę to obiecuję, że też nie będziesz miał wielkiej szkody, ot kilka rys. Na twarzy.