Kiedyś mój kumpel poszedł z drugim kumplem w Bristolu (UK) do KFC. Jeden z nich mieszkał tam już chwilę, drugi dopiero przyjechał i to był jego chrzest. Miał zamówić jakieś tam konkretne dania, oczywiście po angielsku. Kiedy zawołał po polsku przez ramię: - Ej, co to miało być...? Ekspedientka, która niewiele zrozumiała z jego angielskiego bełkotu, odezwała się do niego piękną polszczyzną: - No i nie można tak było od razu...? Dla kolegi wielki YAFUD.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
friday | 82.145.221.* | 22 Maja, 2014 21:38
Wystarczy mi twój nick. WYJDŹ!
0
2
jas | 83.4.36.* | 24 Maja, 2014 09:27
"Kiedyś mój kumpel poszedł z drugim kumplem w Bristolu (UK) do KFC. Jeden z nich mieszkał tam już chwilę"
Pierwszy kumpel mieszkał w KFC?
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
friday | 82.145.221.* | 22 Maja, 2014 21:38
Wystarczy mi twój nick. WYJDŹ!
jas | 83.4.36.* | 24 Maja, 2014 09:27
"Kiedyś mój kumpel poszedł z drugim kumplem w Bristolu (UK) do KFC. Jeden z nich mieszkał tam już chwilę"
Pierwszy kumpel mieszkał w KFC?