Wczoraj wyjechałam sobie na wycieczkę krajoznawczą, którą planowałam już od miesiąca. Wyciszyłam telefon, żeby nikt mi nie przeszkadzał i spokojnie przechadzałam się po okolicy, podziwiając widoki. Wieczorem zobaczyłam, że kilka razy dzwonili do mnie z pracy. Ale stwierdziłam, że skoro mam dwa dni wolne, to nie muszę odbierać telefonu, z resztą i tak do pracy bym nie poszła, będąc 200 kilometrów dalej. Ponadto szefostwo wiedziało już tydzień temu, że wyjeżdżam i będę niedostępna. Dziś dopiero odebrałam telefon. Okazało się, że ktoś zachorował i chcieli, bym pilnie stawiła się do pracy. Wytłumaczyłam, że przecież miałam zaplanowany wyjazd i wiedzieli o tym. Ale ich to oczywiście nie obchodzi, bo według nich powinnam siedzieć kołkiem w domu i czekać na telefon. Czyli żyć dla pracy i nic nie planować, nigdzie nie wyjeżdżać itp. bo w każdej chwili będę musiała iść kogoś zastąpić. Dostałam ultimatum, że kolejny taki "wybryk"i wylatuję z pracy. Jak dobrze, że szef jeszcze nie wie, że otwieram niedługo swoją firmę i w najbliższym czasie podziękuję mu za współpracę. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
:) | 193.33.125.* | 09 Maja, 2014 18:48
I dobrze. Powodzenia!
Gathon [YAFUD.pl] | 12 Maja, 2014 23:09
Szef to idiota bo to tymu robisz przysługę przychodząc w wolny dzień i nie ma podstaw