Witam, od razu mówię nie zależy mi na głównej. Zależy mi żeby jak najwięcej osób to przeczytało. Mój chłopak posiada świnkę morską-Edi.Zabrał ją bodajże w lutym 2013 od pewnej kobiety z Poznania, świnka była w 100% zdrowa... Około dwóch tygodni temu chłopak stwierdził że dokupi Edi towarzystwo, żeby świnka tak się nie nudziła. Wybrał się do jednego ze sklepów zoologicznych w Gnieźnie. Kupił świnkę u której już w domu zauważył małą rankę w postaci jakby strupa w okolicach kręgosłupa. Była to młoda świnka, mieściła się na dłoni.Samczyk, kastrat. Od początku rana nie podobała mu się, ale skoro w sklepie nie zwrócili na to uwagi, widocznie to nic poważnego. Warto wspomnieć, że gdy ją kupował w tej samej klatce była druga świnka, długowłosa, której nie chcieli sprzedać(ze wzgl.na jej stan zdrowotny). Zakupiona przez niego świnka przez 2 tygodnie biegała w klatce, a na jej ciele pokazywały się kolejne ranki, nic nie zrobiliśmy bo podejrzewaliśmy, że Edi walczy z małym, ale obserwowaliśmy. Edi nie wykazywała żadnej agresji w stosunku do małego, ani w domku ani przy misce... Kilka dni temu maleństwo ze sklepu zoologicznego padło-nie wiemy dlaczego. Dwa dni później zauważyliśmy rankę u Edi. Wczoraj byliśmy u weterynarza. Pobrał próbki Edi-czekamy na wyniki z laboratorium. Dzięki komputerowemu obrazowi wiemy teraz tyle że maleństwo ze sklepu zoologicznego w Gnieźnie przyniosło wszy, całą masę. Świnki drapały się, a następstwem tego były rany na skórze. Teraz mój chłopak zamiast dwóch zwierzaków, ma całe stado...YAFUD dla Niego, jak i sklepu zoologicznego.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
JA | 185.26.180.* | 03 Maja, 2014 00:00
Nie będę cię obrażać bo lubię i szanuję zwierzęta. Sytuacja nieciekawa, ale nie tu ją powinnaś opisać.
1
2
Pani Prawda | 164.127.5.* | 03 Maja, 2014 00:05
Co ma na celu ten yafud? Ze chlopak jest niedopowiedzialny? Widzac na ciele wlasnego zwierzatka rane, nie poszedl z nim do weterynarza? 2 tyg zwierze mialo powjawiajace sie rany na ciele, a on nic z tym nie zrobil? dopiero jak rany zaczely sie pojawiac na ciele drugiego zwierzatka? Jak mozna byc tak nieodpowiedzialnym? Wstyd. Jesli bierzesz do domu zwierze, bierzesz za nie odpowiedzialnosc, calkowita, bo zwierze zdane jest tylko na Ciebie.
Napisałam u góry że nie zależy mi na głównej, chciałam żeby jak najwięcej osób dowiedziało się że zwierzaki w sklepie zoologicznym NIE SĄ BADANE. Swinki były odseparowane,a także były smarowane masciami uzgodnionymi ze znajomym weterynarzem telefonicznie, więc nie widzę tu ziarnka nieodpowiedzialności. Ale oczywiście wierzę że 'Pani-niby-prawda' jeśli kiedykolwiek wzięła zwierzaka ze zoologicznego to od razu biegła z nim do weta, współczuję tak pustego myślenia:) Widać że tu nie chodzi u pani o miłosć do zwierząt ale jedynie o to by pokazać w internecie jakim się jest'mądrym':) Napisałam KILKA DNI TEMU maleństwo ze sklepu padło, a nie DZISIAJ. Całość nie trwała 2 tygodnie jak to 'niby-prawda'ujęła, a 9 dni podczas których świnka była smarowana maściami i odseparowywana, tylko i wyłącznie chciałam chciałam żeby jak najwięcej ludzi wiedziało zę zwierzaki w zoologicznych nie są badane. ale widać że dla niektórych najważniejsze jest pokazać jakim to się jest mądrym..probówać się dowartosciować? przykre.
1
4
Pani Prawda | 94.40.194.* | 03 Maja, 2014 14:18
Do marta Co to za belkot? Oczywiscie, ze jesli bierzesz zwierzatko z zoologicznego, to jak tylko zwierzakowi dzieje sie cos to udajemy sie do weterynarza. Natychmiast. Mam zwierze w domu i tak zrobilam. Nie obrazaj, bo sama nie uscislilas po jakim czasie byla wizyta u weterynarza. Jesli chcesz byc rozumiana, to pisz ze zrozumieniem. Traktuj z szacunkiem rozmowce, inaczej swiadczy to wylacznie o Tobie.
1
5
Anka | 79.191.95.* | 04 Maja, 2014 21:54
"Zakupiona przez niego świnka przez 2 tygodnie biegała w klatce, a na jej ciele pokazywały się kolejne ranki, nic nie zrobiliśmy bo podejrzewaliśmy, że Edi walczy z małym, ale obserwowaliśmy."- napisałaś, droga autorko, że to trwało przez 2 tygodnie. A tekst "nic nie zrobiliśmy"świadczy dobitnie o tym, że ani weterynarza, ani żadnych maści zwierzę na oczy nie widziało... Jak mogła być odseparowana, skoro podejrzewaliście, że świnki ze sobą walczą?
Albo komentarzem próbowałaś ukryć Waszą nieodpowiedzialność i zaniechania w temacie opieki nad zwierzętami, albo nie potrafisz składnie opisać prostej historii...
Ludzie... dwa tygodnie zwierzę męczyło się z kolejnymi ranami, i nie zainteresowaliście się nawet tym, by wet przepisał maść na gojenie?! Podejrzewaliście że to wynik walki i nie odizolowaliście zwierząt od siebie?! (inaczej byście zauważyli, że rany są wynikiem choroby) Sklep jak sklep, najwidoczniej takie zwierzę dostali nie wiedząc o problemie. Oni tego mają setki a wy mieliście tylko dwa :( Mieszkam na odludziu, auto jest w naprawie. Gdy kot zachorował, w pół godziny był w innej miejscowości u weta i to w dzień świąteczny. Można!
A, mały dopisek, naiwność ludzka nie zna granic. Zwierzę w sklepie jest "przez chwilę"- dostarcza je hodowca, po czym trafia pod opiekę klienta. W biedro też nie ma laboratorium do przeprowadzania atestów żywności :/ Gdyby każde mieli badać... wyobraź sobie teraz dostawę 50 myszy, 2 tys rybek i 30 papug - to takie zwierzę w efekcie byłoby droższe niż auto, a do terrarium w sklepie nie przepchałabyś się przez tłum weterynarzy.
Mnie tylko zastanawia czy poinformowaliście sklep, że zwierzę w nim kupione było chore, żeby mogli w jakikolwiek sposób zareagować aby przebadać pozostałe zwierzęta.
Trzeba było się wybrać do weterynarza, a nie siedzieć z założonymi rękoma. Tak się robi, gdy zwierzę jest chore. Trzeba być głupim, żeby tego nie wiedzieć, bo weterynarz to była pierwsza rzecz, jaka przyszła mi na myśl, gdy przeczytałam o rance. No może z 1, która szybko się goi bym nie poszła, ale gdy zaczęły pojawiać się następne...
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
JA | 185.26.180.* | 03 Maja, 2014 00:00
Nie będę cię obrażać bo lubię i szanuję zwierzęta. Sytuacja nieciekawa, ale nie tu ją powinnaś opisać.
Pani Prawda | 164.127.5.* | 03 Maja, 2014 00:05
Co ma na celu ten yafud? Ze chlopak jest niedopowiedzialny? Widzac na ciele wlasnego zwierzatka rane, nie poszedl z nim do weterynarza? 2 tyg zwierze mialo powjawiajace sie rany na ciele, a on nic z tym nie zrobil? dopiero jak rany zaczely sie pojawiac na ciele drugiego zwierzatka? Jak mozna byc tak nieodpowiedzialnym? Wstyd. Jesli bierzesz do domu zwierze, bierzesz za nie odpowiedzialnosc, calkowita, bo zwierze zdane jest tylko na Ciebie.
marta210695 [YAFUD.pl] | 03 Maja, 2014 12:59
Napisałam u góry że nie zależy mi na głównej, chciałam żeby jak najwięcej osób dowiedziało się że zwierzaki w sklepie zoologicznym NIE SĄ BADANE. Swinki były odseparowane,a także były smarowane masciami uzgodnionymi ze znajomym weterynarzem telefonicznie, więc nie widzę tu ziarnka nieodpowiedzialności. Ale oczywiście wierzę że 'Pani-niby-prawda' jeśli kiedykolwiek wzięła zwierzaka ze zoologicznego to od razu biegła z nim do weta, współczuję tak pustego myślenia:) Widać że tu nie chodzi u pani o miłosć do zwierząt ale jedynie o to by pokazać w internecie jakim się jest'mądrym':) Napisałam KILKA DNI TEMU maleństwo ze sklepu padło, a nie DZISIAJ. Całość nie trwała 2 tygodnie jak to 'niby-prawda'ujęła, a 9 dni podczas których świnka była smarowana maściami i odseparowywana, tylko i wyłącznie chciałam chciałam żeby jak najwięcej ludzi wiedziało zę zwierzaki w zoologicznych nie są badane. ale widać że dla niektórych najważniejsze jest pokazać jakim to się jest mądrym..probówać się dowartosciować? przykre.
Pani Prawda | 94.40.194.* | 03 Maja, 2014 14:18
Do marta
Co to za belkot? Oczywiscie, ze jesli bierzesz zwierzatko z zoologicznego, to jak tylko zwierzakowi dzieje sie cos to udajemy sie do weterynarza. Natychmiast. Mam zwierze w domu i tak zrobilam. Nie obrazaj, bo sama nie uscislilas po jakim czasie byla wizyta u weterynarza. Jesli chcesz byc rozumiana, to pisz ze zrozumieniem. Traktuj z szacunkiem rozmowce, inaczej swiadczy to wylacznie o Tobie.
Anka | 79.191.95.* | 04 Maja, 2014 21:54
"Zakupiona przez niego świnka przez 2 tygodnie biegała w klatce, a na jej ciele pokazywały się kolejne ranki, nic nie zrobiliśmy bo podejrzewaliśmy, że Edi walczy z małym, ale obserwowaliśmy."- napisałaś, droga autorko, że to trwało przez 2 tygodnie. A tekst "nic nie zrobiliśmy"świadczy dobitnie o tym, że ani weterynarza, ani żadnych maści zwierzę na oczy nie widziało... Jak mogła być odseparowana, skoro podejrzewaliście, że świnki ze sobą walczą?
Albo komentarzem próbowałaś ukryć Waszą nieodpowiedzialność i zaniechania w temacie opieki nad zwierzętami, albo nie potrafisz składnie opisać prostej historii...
Luna_s20 [YAFUD.pl] | 05 Maja, 2014 03:15
Ludzie... dwa tygodnie zwierzę męczyło się z kolejnymi ranami, i nie zainteresowaliście się nawet tym, by wet przepisał maść na gojenie?! Podejrzewaliście że to wynik walki i nie odizolowaliście zwierząt od siebie?! (inaczej byście zauważyli, że rany są wynikiem choroby) Sklep jak sklep, najwidoczniej takie zwierzę dostali nie wiedząc o problemie. Oni tego mają setki a wy mieliście tylko dwa :(
Mieszkam na odludziu, auto jest w naprawie. Gdy kot zachorował, w pół godziny był w innej miejscowości u weta i to w dzień świąteczny. Można!
Luna_s20 [YAFUD.pl] | 05 Maja, 2014 03:20
A, mały dopisek, naiwność ludzka nie zna granic. Zwierzę w sklepie jest "przez chwilę"- dostarcza je hodowca, po czym trafia pod opiekę klienta. W biedro też nie ma laboratorium do przeprowadzania atestów żywności :/ Gdyby każde mieli badać... wyobraź sobie teraz dostawę 50 myszy, 2 tys rybek i 30 papug - to takie zwierzę w efekcie byłoby droższe niż auto, a do terrarium w sklepie nie przepchałabyś się przez tłum weterynarzy.
Tergel [YAFUD.pl] | 24 Maja, 2014 04:08
Mnie tylko zastanawia czy poinformowaliście sklep, że zwierzę w nim kupione było chore, żeby mogli w jakikolwiek sposób zareagować aby przebadać pozostałe zwierzęta.
Neira [YAFUD.pl] | 14 Sierpnia, 2014 15:14
Trzeba było się wybrać do weterynarza, a nie siedzieć z założonymi rękoma. Tak się robi, gdy zwierzę jest chore. Trzeba być głupim, żeby tego nie wiedzieć, bo weterynarz to była pierwsza rzecz, jaka przyszła mi na myśl, gdy przeczytałam o rance. No może z 1, która szybko się goi bym nie poszła, ale gdy zaczęły pojawiać się następne...