Zacznę od początku. Mam 3-letniego brata, który jakimś tekstem zawsze rzuci i zazwyczaj wszyscy zwijają się ze śmiechu, a brat nie rozumie co takiego zrobił. Nastał czas w tym roku, kiedy ksiądz chodził z kolędą, naturalnie na początku modlitwa. W momencie, kiedy Ksiądz mówi. K: - ... Boże, ześlij swoje łaski na ten dom. To Wojtuś(owy brat) odpowiada. W: - Ale my nie potrzebujemy żadnych łasek! Ksiądz po modlitwie zwija się ze śmiechu, ale dalej kontynuuje. Pyta się co tam w pracy itp. W końcu ksiądz daje cukierka bratu. Wojtek zjadł w tempie błyskawicznym. Ksiądz wyjmuje drugiego i się pyta młodego czy chce. A na to Wojtek podnosi koszulkę przy księdzu i: W: - Ale ja już nie mogę!Patrz jaki ja mam duży brzuch. (Brat z lekką nadwagą,ale bardzo żywy) Cóż, ja się zwijałam ze śmichu po wyjściu księdza, a mina rodziców bezcenna. Dla nich YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
2
1
StaryHrabia | 46.227.38.* | 15 Lutego, 2014 15:51
Gdzie tu YAFUD? Dziecko żywe, sprytne, wygadane. Głupot też nie mówi.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
StaryHrabia | 46.227.38.* | 15 Lutego, 2014 15:51
Gdzie tu YAFUD? Dziecko żywe, sprytne, wygadane. Głupot też nie mówi.