Pewnego dnia byłam z rodzicami w supermarkecie, typu Tesco czy Real. Ja z moją mamą poszłam do działu z książkami dla dzieci, ponieważ zbliżały się urodziny mojego małego brata. Tata grzecznie powędrował na dział ze słodyczami po ciastka. Mama i ja szukamy dobrego prezentu nagle moja rodzicielka ( pragnę nadmienić, że jest nauczycielką w szkole podstawowej, ma dobre maniery i dba o swoją opinię) podniosła głowę znad książki i zaczęła krzyczeć do mojego taty:(odległość między nami była mniej więcej 7 alejek, czyli około połowę sklepu) - Robeeeeeert! Srajtaśmaaaaa! Ja oczy wielkie jak pięć złotych, ludzie się patrzą, a moja kochana mama podreptała na dział z pieczywem. Do domu wróciłam autobusem. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
1
1
Iza | 31.175.252.* | 08 Lutego, 2014 21:00
Ah ten wiek dorastania, byle co staje sie problemem. Bez obaw, mama nie shańbiła się na wieki.
0
2
kwqp | 89.242.136.* | 11 Lutego, 2014 21:24
hehe fajna mama, z jajem :)
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Iza | 31.175.252.* | 08 Lutego, 2014 21:00
Ah ten wiek dorastania, byle co staje sie problemem. Bez obaw, mama nie shańbiła się na wieki.
kwqp | 89.242.136.* | 11 Lutego, 2014 21:24
hehe fajna mama, z jajem :)