W połowie września jechałam sobie autobusem.Trzymając się jedną ręką rurki, w drugiej ściskałam reklamówkę wypełnioną jogurtami naturalnymi (dość dziwna sytuacja, ale były mi potrzebne do pewnego ciasta). Kiedy autobus zatrzymał się na moim przystanku, już zbierałam się do wysiadania, kiedy koło mnie przepchnął się dość brutalnie pan koło czterdziestki. Odepchnął mnie ręką z przejścia, uderzając prosto w reklamówkę, która (jako że była dość wypełniona) pękła, oblewając zarówno mnie jak i jego jogurtami. Po wyjściu na mnie naskoczył, a że jestem dość porywcza, również odpowiedziałam mu w dość nieprzyjazny sposób. Mina mi zrzedła w październiku, kiedy okazało się, że to właśnie ten przemiły Pan prowadzi ze mną przedmiot obliczenia chemiczne. Można by pomyśleć że nie będzie się mścił, ale przez cały semestr to ja stałam przy tablicy, w szczególności przy trudnych zadaniach, zarabiając minusy niemalże na każdych zajęciach. YAFUD.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.