z serii: przygody za kierownicą. Jedzie sobie Bart spokojnie 'autostradą' A4, dojeżdza do bramek na Sośnicy w celu pobrania biletu. Pobiera, rusza, nie zdążył zamknąć okna a bilecik fruu.. Dojeżdza do bramek w Kleszczowie (~15 km?), opowiada historię życia bileciku kasjerce - i płaci 15 zł jak za przejazd na odcinku Wrocław - Gliwice. Oczywiście, gdyby bilet przeżył nie płaciłby nic, w końcu obwodnica gliwic jest bezpłatna. Ucieszony tym faktem jedzie dalej, a tam 100 m za bramkami stoi sobie, ot (nie)zwykły, niebieski Renault Master z dopiskiem 'Policja'. - Dzień dobry, KMP w Gliwicach - kontrola trzeźwości, proszę dmuchnąć - i takie tam uprzejmości. Bart dmucha, coś tam trzaska a w międzyczasie w tle RMF zapodaje dołączonego Bednarka. Policjant zaciekawiony pyta: - Co to za radio.? - RMF - odpowiadam. - A to proszę zjechać tutaj na bok i przygotować prawo jazdy, dowód rejestracyjny i OC. Bart już zestresowany myślami analizuje czy przypadkiem poprzedni wieczór jednak nie powinien się skończyć wcześniej, do momentu gdy policjant nie przerywa mu tej analizy: - Niech się pan już nie stresuje, chciałem sobie tylko posłuchać tej piosenki, bo mi się podoba. Szerokości i do siego roku.. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.