Nigdy nie wierzyłam w przesądy, że piątek 13-tego jest pechowym dniem... aż do tej pory... . Szłam z koleżanką na pociąg, kiedy przypomniałam sobie, że nie wzięłam pewnej rzeczy z domu. Powiedziałam koleżance, by na mnie poczekała, a ja szybko się wrócę. Spieszyłam się i zbiegając po schodach poślizgnęłam się. Próbowałam złapać równowagę, ale niestety było za późno. Nogi mi się zaplątały, potknęłam się o stopień, upadłam na kolana i zaczęłam spadać. Byłam przerażona. Próbowałam złapać się barierki, ale jakoś nie mogłam jej chwycić. Kiedy w końcu się udało, przytrzymałam ją mocno. Siedziałam tak chwilę, nim przerażenie zelżało. Wtedy poczułam, jak wszystko mnie boli. Powoli zaczęłam wstawać ze łzami w oczach. Kiedy ślimaczym tempem dotarłam do koleżanki, zapytała, co się stało. Kiedy jej opowiadałam, musiałam robić przerwy, bo ... nie dało się przebić przez jej śmiech. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.