Wieczór. Po pracy należałoby posprzątać mieszkanie, do czego z niechęcią się biorę. Kuchnie wypucowałam, łazienkę wyszorowałam, zabieram się za salon. Machając zaciekle rurą odkurzacza zerknęłam na mojego chłopaka, który od paru godzin siedział na kanapie z laptopem. - Wziął byś mi pomógł no - warknęłam wreszcie, bo już miałam dość samotnej pracy. - Dobrze, dobrze ... - mruknął chłopak, po czym podniósł nogi z ziemi i położył na kanapie - teraz tu też możesz odkurzyć. YAFUD.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.