Wczoraj z moim narzeczonym jechaliśmy do domu autobusem miejskim.Podróż jak podróż, nic się nie działo, aż tu nagle jak nie lunęła na nas gorąca, nieznana nam ciecz z sufitu autobusu. Dosłownie 20 litrów naraz. Cali mokrzy, wszystko brudne i tłuste jak się później okazało od płynu chłodniczego. Przewody w autobusie zaczęły się palić, szybko autobus wypełnił się duszącym dymem. Pani, która prowadziła autobus nie raczyła otworzyć nawet drzwi. Nie pojmowała tego, że autobus jest zatłoczony, były również małe dzieci. Kilka osób zaczęło się dusić. Kiedy w końcu ktoś ostro zainterweniował wreszcie otworzyła drzwi na dosłownie 3 sekundy. Wszyscy czuliśmy się jak w komorze gazowej. Oczywiście złożyliśmy z narzeczonym skargę na Panią, która prowadziła autobus oraz zażądaliśmy odszkodowania za straty moralne, wszystkie ubrania oraz torby z zawartością do wyrzucenia. Dla nas i Pani kierowcy YAFUD.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
2
1
Lord Rzeźnik | 79.184.231.* | 17 Listopada, 2013 13:46
Każdy normalny człowiek w takiej sytuacji zbiłby szybę- wyjście ewakuacyjne.
0
2
kot | 178.42.231.* | 20 Listopada, 2013 16:43
Jakoś sobie nie przypominam, żeby o czymś takim było niedawno w mediach, a jakby to była autentyczna sytuacja, to zapewne spora afera by z tego wynikła. Także, nice try, próbuj dalej.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Lord Rzeźnik | 79.184.231.* | 17 Listopada, 2013 13:46
Każdy normalny człowiek w takiej sytuacji zbiłby szybę- wyjście ewakuacyjne.
kot | 178.42.231.* | 20 Listopada, 2013 16:43
Jakoś sobie nie przypominam, żeby o czymś takim było niedawno w mediach, a jakby to była autentyczna sytuacja, to zapewne spora afera by z tego wynikła. Także, nice try, próbuj dalej.