Wezwano mnie na rozmowę kwalifikacyjną do firmy oddalonej o 20km od mojego miasta. Kilka razy w tygodniu jeździłam pociągiem do tego miasta i nigdy nie było żadnych problemów. Miałam wyznaczony dzień i godzinę, wszystko ładnie pięknie. Wsiadłam w pociąg, który na miejscu miał być godzinę wcześniej, żeby się nie spóźnić w razie czego. Miał jak zwykle jechać przez około 30 minut. W połowie drogi nastąpiła jakaś awaria na torach i oznajmiono nam, że pociąg ruszy za dwie godziny lub MOŻE zorganizują transport zastępczy, ale jeszcze nie wiadomo. Zadzwoniłam więc do rekrutera i powiedziałam o zaistniałej sytuacji. Ten odparł, że skoro tak, to mogę już nie przyjeżdżać, bo nie mam szans na przyjęcie mnie do pracy, jeśli będę się do niej potem spóźniać. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.