Gdy w domu nie ma nikogo, do chorej babci przychodzi opiekunka. Od razu została uświadomiona gdzie co jest i dowiedziała się wszystkiego czego potrzeba. Wracając pewnego dnia z zajęć, spotkałam sąsiadkę, która żaliła się, że jej pies uciekł. Był miły w stosunku do ludzi, ale nie cierpiał innych zwierząt. Gdy weszłam do domu, zostałam przywitana słowami, że pani opiekunka wypuściła dziś mojego ukochanego kota na zewnątrz, bo bardzo chciał wyjść. Zaniepokojona zapytałam czy po okolicy krążył jakiś pies. Ona z uśmiechem stwierdziła, że tak i pewnie jest gdzieś na piętrze domu. Przestraszona obiegłam wszystkie pomieszczenia i dopiero w swoim pokoju zobaczyłam koszmar. Na podłodze leżał rozszarpany mój ulubieniec, a obok niego stał pies wesoło machając ogonem. Nie otrzymaliśmy przeprosin tylko wytłumaczenie "zobaczyłam tego psa, zapytałam babci, a ona powiedziała, że jest nasz". Wspomnę, że babcia ma Alzheimera. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
2
1
Nickt | 77.88.184.* | 21 Września, 2013 15:54
W najbliższym czasie zalecam zaprosić idiotkę na obiad, a przy stole poważnym tonem oznajmić, że pieczeń jest z kota, bo "skoro i tak nie żyje, to dlaczego miałoby się zmarnować". I niech wszyscy się zajadają. A idiotce - smacznego!
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Nickt | 77.88.184.* | 21 Września, 2013 15:54
W najbliższym czasie zalecam zaprosić idiotkę na obiad, a przy stole poważnym tonem oznajmić, że pieczeń jest z kota, bo "skoro i tak nie żyje, to dlaczego miałoby się zmarnować". I niech wszyscy się zajadają. A idiotce - smacznego!