Dziś wsiadałam do tramwaju w Krakowie na przystanku Plac Inwalidów. Ci, co znają, wiedzą jak wygląda tam przystanek, dla wszystkich pozostałych: jezdnia - wyspeka z przystankiem - tory - wysepka z przystankiem - jezdnia (mniej więcej, ale chodzi mi o tę wysepkę, że nie wchodzi się z chodnika przez jezdnię, ale z chodnika bezpośrednio do tramwaju.
Wracałam ze szkoły, a było gorąco, więc w ręce trzymałam kurtkę, a na plecy miałam zarzucony na jedno ramię plecak typu kostka, wypchany książkami. Tramwaj był stary, z tego rodzaju ze schodkami, a nie z podestem, niestety. Weszłam drzwiami na rogu. Stałam już na głównym podeście, nie na schodkach, ale obcasy dotykały ich krawędzi. Przedemną taki tłum, że nie mogę zrobić kroka.
I nagle poczułam, że lecę na ludzi przede mną, a jakaś ręka na moich plecach mnie bezczelnie pcha. Stary głos rozdartej baby przekazał: - Gdzie z takim plecakiem do tramwaju wchodzi?! Przejść się nie da, a pani z takim plecorem! Ja: uniosłam brwi prawie pod górną linię czoła. - Pani ma torebkę, ja mam plecak, a każdy do tramwaju chce wejść. - Ale ja nikomu nie przeszkadzam! Taki plecor wielki, jak można z takim wsiadać do tramwaju, ze wsi przyjechało, to nie wie jakie jest życie w prawdziwym mieście! Wioki same! - No PRZEPRASZAM, że plecak mam wyładowany ksiązkami, bo chodzę do szkoły, żeby zdobyć pracę i oddawać moje pieniądze na emeryturę takich pań, jak pani. A może miałam zostawić go na przystanku i wsiąść bez niego, a on by sobie pojechał następnym? - Jaka ta młodzież niewychowana dzisiejsza! Jeszcze specjalnie staje tak i się pcha, że mnie na ulicę wypchała!! Samochody jadą, a ona stoi w przejściu jak krowa ze wsi! - Nie miałam miejsca, JAK miałam przejść, żeby pani się mogła zmieścić? Ona znowu zaczęła o tym plecaku, o wsi i o samochodach, a przy tym wymachiwała rękami jak dobrze prosperujący wiatrak. - A niechże się pani już w końcu uciszy! - ktoś z tłumu tramwajowego nie wytrzymał. - Przeokropnie jest pani niemiła, jak można wytrzymać z takimi babami?! Ona zaczerwieniła się jak pomidor w lecie, ale bardziej z wściekłości niż ze wstydu i zaczęła się przepychać do przodu. Trochę mi się to z kombajnem skojarzyło, jak uruchomiła zgięte łokcie. Ale dalej krzyczała. Ja już dałam spokój, ale ludzie, którym zakłócała podróż nie ustępowali: - Matko Boska, drze się na cały tramwaj! - Skończyła już pani? - Niech się pani przesiądzie do następnego wagonu, może będzie mniej słychać.
Swoją drogą, tak ciężko zdjąć plecak z ramion i postawić pod nogami? Tam akurat nie będzie nikomu przeszkadzał, chyba że ktoś siedzi ludziom między nogami. A tak przynajmniej ktoś może stanąć bliżej Ciebie, bo taki plecak, wyobraź sobie, zajmuje miejsce na jedną osobę. W zatłoczonym tramwaju to dużo. I co do tego wszystkiego ma to, na jakim przystanku wsiadałaś?
-2
2
AuNaturel | 31.183.63.* | 17 Września, 2013 02:23
Po pierwsze, plecak powinien znaleźć się na podłodze tramwaju, a nie na wysokości czyjegoś nosa (po którym w czasie jazdy może sobie swobodnie jeździć).
Po drugie, świetna dyskusja! Raz, że kobieta sama zarabiała na swoją emeryturę i to przez ok. 40 lat, a zatem tekst godny pożałowania (nie wiem, to groźba? ma paść na kolana przed Tobą i dziękować Ci za to, że chodzisz do szkoły?). Zwykła gadanina, wyuczone i powtórzone zdanie rodem z gimbazy. Dwa, do szkoły się chodzi nie po to, żeby zdobyć pracę, tylko się czegoś nauczyć - nie zawsze jedno idzie w parze z drugim. Trzy - "A może miałam zostawić go na przystanku i wsiąść bez niego, a on by sobie pojechał następnym?"- mistrz ciętej riposty. Naprawdę na tyle Cię stać?
I w końcu po trzecie - naprawdę che Ci się marnować czas na puste gadanie? Czemu wchodzić w takie dyskusje? Jej brak kultury usprawiedliwił Twoje niewychowanie? Czujesz się teraz lepiej?
Nie prościej było wysiąść, życzyć jej miłej podróży i pojechać następnym za kilka minut?
"wygląda tam przystanek, dla wszystkich pozostałych: jezdnia - wyspeka z przystankiem - tory - wysepka z przystankiem - jezdnia (mniej więcej, ale chodzi mi o tę wysepkę, że nie wchodzi się z chodnika przez jezdnię, ale z chodnika bezpośrednio do tramwaju."
Opis jak wygląda przystanek...bo my nigdy na oczy przystanku nie widzieliśmy. Zaszalałaś, że jako uczennica wyeukowałaś nas: lekarzy, informatyków, studentów, prawników, kucharzy czy ogrodników?
1
4
basfafj | 79.184.185.* | 17 Września, 2013 18:35
AuNaturel, święta racja. Tekst o emeryturze po prostu żałosny.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
rudee | 164.126.201.* | 17 Września, 2013 00:10
Swoją drogą, tak ciężko zdjąć plecak z ramion i postawić pod nogami? Tam akurat nie będzie nikomu przeszkadzał, chyba że ktoś siedzi ludziom między nogami. A tak przynajmniej ktoś może stanąć bliżej Ciebie, bo taki plecak, wyobraź sobie, zajmuje miejsce na jedną osobę. W zatłoczonym tramwaju to dużo.
I co do tego wszystkiego ma to, na jakim przystanku wsiadałaś?
AuNaturel | 31.183.63.* | 17 Września, 2013 02:23
Po pierwsze, plecak powinien znaleźć się na podłodze tramwaju, a nie na wysokości czyjegoś nosa (po którym w czasie jazdy może sobie swobodnie jeździć).
Po drugie, świetna dyskusja! Raz, że kobieta sama zarabiała na swoją emeryturę i to przez ok. 40 lat, a zatem tekst godny pożałowania (nie wiem, to groźba? ma paść na kolana przed Tobą i dziękować Ci za to, że chodzisz do szkoły?). Zwykła gadanina, wyuczone i powtórzone zdanie rodem z gimbazy. Dwa, do szkoły się chodzi nie po to, żeby zdobyć pracę, tylko się czegoś nauczyć - nie zawsze jedno idzie w parze z drugim. Trzy - "A może miałam zostawić go na przystanku i wsiąść bez niego, a on by sobie pojechał następnym?"- mistrz ciętej riposty. Naprawdę na tyle Cię stać?
I w końcu po trzecie - naprawdę che Ci się marnować czas na puste gadanie? Czemu wchodzić w takie dyskusje? Jej brak kultury usprawiedliwił Twoje niewychowanie? Czujesz się teraz lepiej?
Nie prościej było wysiąść, życzyć jej miłej podróży i pojechać następnym za kilka minut?
Pozdrawiam.
Sarah [YAFUD.pl] | 17 Września, 2013 06:23
"wygląda tam przystanek, dla wszystkich pozostałych: jezdnia - wyspeka z przystankiem - tory - wysepka z przystankiem - jezdnia (mniej więcej, ale chodzi mi o tę wysepkę, że nie wchodzi się z chodnika przez jezdnię, ale z chodnika bezpośrednio do tramwaju."
Opis jak wygląda przystanek...bo my nigdy na oczy przystanku nie widzieliśmy. Zaszalałaś, że jako uczennica wyeukowałaś nas: lekarzy, informatyków, studentów, prawników, kucharzy czy ogrodników?
basfafj | 79.184.185.* | 17 Września, 2013 18:35
AuNaturel, święta racja. Tekst o emeryturze po prostu żałosny.