Wiele lat temu pracowałem na budowie miałem strasznie nerwowego brygadziste.Było tam przyjęte że osoba obchodząca urodziny organizowała imprezke dla kolegów z brygady.Właśnie trafiła się taka impreza było powiedzmy ostro.W końcu wszyscy rozeszli się do domów brygadzista mieszkał na osiedlu gdzie pracowaliśmy więc szedł piechotą do mieszkania.Na drugi dzień w pracy jeden drugiego się pyta jak tam,a nasz szanowny brygadzista przyznał się nie opacznie że nie pamięta jak wrócił do siebie. Podchwycił to kolega i z tekstem że widział go jak wracał i ciągnie dalej że coś ty robił podglądałeś koty jak się du*czą a jak wskoczyły do kontenera na śmieci wlazłeś tam za nimi.Gościu oczy wielkie jak denka od słoików łyknoł tą historie i tłumaczy jakie to głupoty człowiek nie robi po pijanemu i prosi żeby nikomu tego nie opowiadać. Dzięki tej zmyślonej historyjce mieliśmy haka na niego dzięki któremu udało się go wyprowadzić na ludzi.Jak tylko wpadał w furie padało pytanie a pamiętasz o kotach?! i już spokój. Dla tego kolegi przez naprawde długi okres YAFUD.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.