Mam 24 lata. Od wielu lat cierpię na majeutofobię (paniczny lęk przed ciążą). Leczę się u psychologa lecz na razie niewiele mi to pomaga. Z powodu lęku nie współżyję. Zdecydowałam się zacząć życie seksualne dopiero po ślubie. NIestety mój chłopak, z którym jestem 4 lata nie chce dłużej czekać. Ciągle nalega. Im bardziej on namawia tym większą niechęć i strach wzbudza we mnie. Bardzo nie chcę uprawiać seksu bo boję się ciąży. Boję się, że mnie zostawi.NIe wiem już co mam robić. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Po 4 latach nie chce ślubu, ale nalega na seks? Czyli chce Cię przelecieć, zanim rzuci?
Pogadaj konkretnie z chłopakiem. To nie tragedia, jeśli się rozstaniecie i będziecie układać życie na nowo. Martw się raczej, że facet ewidentnie Cię zwodzi i marnuje kolejne lata Twojego życia.
-1
2
wwvv | 83.22.117.* | 23 Sierpnia, 2013 09:49
Ty chyba głupi jesteś. Każdy zdrowy facet i każda zdrowa kobieta potrzebują sexu. Jak powietrza, jedzenia itd. Oczywistym jest, że facet chce rozpocząć życie sexualne przed ślubem by wiedzieć z kim się wiąże. Ślub to nie kupno samochodu. Ponadto jeżeli już przed ślubem jest problem ze współżyciem to facet ma pewnie uzasadnione obawy, że po ślubie będzie to samo. Przykro mi to mówić, ale to ona jest chora nie on. Powinna jak najszybciej przemyśleć co jest silniejsze, miłość do faceta czy lęk przed ciążą. Inna sprawa czy po ślubie ten lęk zniknie? Może facet chce mieć dzieci? I proszę niech nikt nie pisze, że miłość jest najważniejsza bo w takie farmazony to wierzą tylko dzieci, nastolatki, smoki wawelskie i czekające na księcia księżniczki. Życie wam wszystko zweryfikuje i po 10-15 latach małżeństwa to właśnie sex będzie tym czymś co zbliża was najbardziej do partnera.
Każdy rozwiązły tak się tłumaczy. Nie, nie jak powietrza i nie jak jedzenia.
4 lata to za długo jak na zastanawianie się co dalej. Jeśli facet nie chce się wiązać, to nie dziwię się dziewczynie, że się boi ciąży - konkubinat zawsze jest czymś tymczasowym, w czym dziewczyna może zostać sama z dzieckiem. We dwójkę nie jest prosto. Zostać porzuconą póki nie ma dzieci nie jest prosto. A co jeśli porzucona jest matka? Jasne, że w małżeństwach też zdażają się rozłąki. Ale w nich to jest margines, patologia. Konkubinat jest patologią ze swej natury, i na pewno jest sytuacją, w której ciąża może przerażać.
A jeśli kobieta, po 4 latach nie uprawiała z nim seksu, to bezsens, żaden facet nie czekałby 4 lat żeby tylko raz się przespać. Boi się ciąży, bez przesady, zwalczenie fobii to wyjście jej na wprost, a jeśli kobieta przez 4 lata mówi swojemu mężczyźnie, że nie odda mu części siebie bo się boi, to sorry, też bym nie chciał ślubu. Seks jest najbardziej zaawansowanym sposobem poznania siebie nawzajem w związku. Zwykła prezerwatywa poprawnie nałożona uchroni przed ciążą, tym bardziej jeśli będzie to jego pierwszy raz z nią, wątpię by był debilem i żeby pchał ile fabryka dała jak w jakąś rozwaloną pustą lalę. I tak, jak jedzenie, jak powietrze, jest to jedna z potrzeb człowieka, polecam rzucić okiem na piramidę takowych potrzeb.
Do tego dodam, obserwując małżeństwa które mają za sobą 10-20 lat bycia razem, wystarczy spojrzeć w oczy i na wygląd obojga. Jeśli w oczach faceta widać, że na żonę patrzy jak na narzędzie do robienia obiadów, - w ich związku nie ma seksu, pewnie ktoś napisze, że bzdura, ale tacy ludzie w rozmowach nawet z przyjaciółmi na temat seksu spuszczają wzrok albo umieszczają go gdzieś indziej, bo to dla nich temat tabu, w przeciwieństwie do małżeństw praktykujących go, nawet mając po 40+ lat, świadomi tego, że ich ciała nie są idealne jak były 20 lat temu, ale świadomi tego, że nadal są razem i nadal się kochają na wzajem - związek potrzebuje seksu, tak jak kobieta potrzebuje komplementów, kwiatów w rocznicę i jak oboje potrzebują wspólnych rozmów czy czułości. Bez tego związek nie przetrwa, dlatego jeśli to nie "fake"to ten Pan rzuci tą Panią, przy pierwszej okazji jaka mu się nadarzy, tzn. przy pierwszej kobiecie przy której poczuje się choć trochę jak przy niej się czuł kiedyś, zostawi ją, bo ta druga ma do zaoferowania mu miłość na równi z jego eks, do tego zaoferuje mu siebie w całości. Brak seksu - brak zaufania, brak poznania siebie.
4 lata wytrzymał? Ja pierrdolę, po miesiącu czekania bym ci kazał spierrdalać w podskokach, zimna rybo :D Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2013-08-29 16:03:21 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
Może bez przesady, ale 4 lata to za długo, o jakieś 3,5-3 roku. Do tego, jeśli chcesz żeby spojrzał na Ciebie znowu jak na kobietę z którą chce się związać, to Ty mu to zaproponuj, poczuje, że te 4 lata było warto czekać, bo teraz oboje tego chcecie;)
Surowy_i_Nieczuły- właśnie boję się, że masz rację choć mam wielką nadzieję, ze jej jednak nie masz...
WWVV-chciałabym abyś miał rację co do tego, że będzie chciał ślubu po seksie bo nikt nie kupuje "kota w worku".Oby okazało się, że Twoje słowa w naszym przypadku okażą się słuszne.Tak wiem, że jestem chora niestety. Mój lęk jest bardzo silny, choć terapia trochę mi pomogła (ale tylko trochę). Kilko lat temu dochodziło nawet do tego, że miałam zawroty głowy, zdarzało mi się wymiotować gdy widziałam na ulicy ciężarne kobiety. NIe mogłam patrzeć na brzuch kobiety w ciąży.
Łagodny i Czuły- dla mnie to nie jest takie proste jak dla Ciebie, a szkoda
A nie przyszło do pustego łba, żeby tabletki zacząć brać?
1
10
VKSW | 164.126.116.* | 23 Sierpnia, 2013 17:12
Kto poniesie konsekwencje Twoich decyzji? Na pewno nie cesarz Rademenes. Radź się własnego rozumu nie yafudowiczów.
-1
11
zrób | 31.61.246.* | 23 Sierpnia, 2013 19:50
Zrób mu loda i po sprawie.
0
12
gość | 95.160.17.* | 24 Sierpnia, 2013 13:50
To przecież jasne facet potrzebuje zakisiść ogóra lodzik pieszczoty to jednak tylko namiastka w psyche mężczyzny zakodowana jest prokreacja... Może źle podchodzisz do swojej fobii może nie powinnaś leczyć swych objawów - lęku przed pełnym seksem a lęku przed ciążą - w końcu ( po 4 latach zakładam ze jesteś pełnoletnia ) - to nic strasznego - fakt jeśli w tym momencie nie chcesz mieć dzieci to po prostu zabezpieczasz się - są różne formy antykoncepcji - większość prawidłowo stosowana praktycznie skuteczna ale w psyche nastawiasz się że maluch to fajna sprawa
Dobrze, że uczestniczysz w terapii, to już aktywne podejście do problemu. I może dobrze, że możesz się wygadać choćby i tu, choć ma rację VKSW, żeby nie dowierzać tym wszystkim mądrzeniom się.
Mimo wszystko, trochę się jeszcze pomądrzę, na co zwróć uwagę (choć pewnie już sama na to wpadłaś): - poczucie bezpieczeństwa z chłopakiem - masz prawo oczekiwać od niego konkretnych decyzji nt ślubu, że faktycznie jesteś dla niego częścią życia, a nie wypełniaczem w oczekiwaniu na kogoś fajniejszego. - jego poczucie bezpieczeństwa - on też musiałby być pewny, że faktycznie ślub Cię odblokuje. Albo wyleczysz się zanim się pobierzecie. - anonimowość pozwala Tobie się otworzyć (a niektórym pajacom na Ciebie najeżdżać, ale to już inna rzecz). Ośmielę się pójść o krok dalej, co zresztą znasz z terapii - rozważyć przyczyny. ) Pierwsze wrażenie, to histeryczni rodzice. Może samotna matka, która "wpadła", i całe życie straszyła Ciebie? Jeśli tak, to po pierwsze, warto "odciąć pępowinę", uniezależnić się emocjonalnie od rodziców. Terapia i w tym pomoże. Wybacz jej, ale i w tym wybaczeniu zamknij wpływ Mamy na Ciebie. Masz nowe życie. Swoje włąsne. Może rodzice się Ciebie bali, ale Ty swoje dziecko będziesz kochała Pokochaj je, mimo że go jeszcze nie ma. Tęsknij za nim. ) drugie - niska samoocena. Czy boisz się, że będziesz złą matką? Nie martw się, wszystkie mamy robią masę rzeczy źle.Ale też jest masa wspaniałych rzeczy, które nadają sens życiu. I znów, jeśli to jest oparte na domu rodzinnym, na tym, że boisz się, że będziesz podobną matką jak Twoja - wiesz czego unikać. A terapia pozwoli Ci zapanować nad emocjami, żeby było Ci łatwiej unikać jej błędów. I praca nad samooceną pomoże przestać się bać, co się stanie jesli zostaniesz z dzieckiem sama - dasz sobie radę. Jesteś dobra, jesteś mądra, przetrwasz każde trudności. Choćby nerwowi, smutni ludzie od lat wmawiali Ci co innego.
A może sto innych przyczyn, w których właśnie mama, wspaniała osoba, najbardziej Cię wspiera. Wybacz mądrzenie się.
A do części państwa wyżej - radzenie w problemach życiowych nie sprowadza się do tekstów w rodzaju - nie mogę żyć bez seksu, więc wszyscy nie mogą żyć bez seksu, więc musisz zacząć zajmować się seksem, więc jesteś chora / głupia jeśli tego nie robisz. Nie wszyscy są tacy prości i tacy zdemoralizowani. Życie jest bardziej skomplikowane, a jak chce się radzić, to jednak trzeba mieć coś do powiedzenia.
1
15
Neri | 178.37.63.* | 25 Sierpnia, 2013 02:39
Surowy_I_Nieczuły - zgadzam się, i - trochę poza tematem: jesteś chyba najbardziej czuły z tych tu wypowiadających się;)
Droga E. - myślę, że najważniejsze jest odkrycie przyczyny Twoich lęków, ale to pewnie już wiesz z terapii, dlatego warto zastanowić się nad tym, co napisał Surowy_I_Nieczuły
Dużo zależy od tego, czy boisz się tylko ciąży, czy również boisz się bliskości partnera, samej w sobie. czy myśl o współżyciu budzi w Tobie lęk? czy tylko ewentualna ciąża?
Jeśli również współżycie, to proponuję Ci (pod warunkiem, ze naprawdę chcesz współżyć z Nim, a nie że z innych powodów niż ewentualna niechciana ciąża, nie chcesz podejmować współżycia przed ślubem), stopniowo oswajać się z bliskością partnera. Skoro On o wszystkim wie, to będzie wiedział też, jak się zachowywać wobec Ciebie, jak stopniowo się do Ciebie zbliżać. Zresztą możesz Mu przecież mówić o tym, jak daleko na dany moment może się posunąć.
A jeśli w tej kwestii nie ma problemu, jeśli go pragniesz, jeśli pragniesz się mu oddać, a tylko nie chcesz zajść w ciążę, to warto poczytać trochę o odczytywaniu własnego cyklu, o dniach płodnych i niepłodnych - najnowsza dziedzina medycyny NaProTechnology dużo o tym mówi. Dobrze wykonane, daje nawet większą gwarancję niż prezerwatywy(różnica jest tylko kilku procent, każda z metod daje ponad 90% gwarancji, NaPro chyba z 98, o ile dobrze z wykładu pamiętam). Metoda ta wymaga tylko sumienności w odczytywaniu dni i niewspółżycia w dni płodne(co jest chyba logiczne;), ale dla chcącego nic trudnego :) Jeśli Cię to bardziej uspokoi, to możesz połączyć obie metody (NaPro i gumki) - ale chyba przyjemniej jest mieć bezpośredni kontakt :)
komórka jajowa żyje około 24h, nawet biorąc poprawkę dodatkowej doby (dla świętego spokoju) zostaje Ci jakiejś 12 dni na współżycie z gwarancją braku ciąży - bo dni przed owulacją mogą byc bardziej stresujące, bo możesz się zastanawiać, czy czegoś źle nie odczytałaś itp, a jak zbliża się już okres wielkimi krokami, to chyba każda z nas nawet bez sprawdzania czuje, co się święci, więc piszę o tylko o tych "gwarantowanych"12stu :)
chyba że naprawdę chcesz dopiero po ślubie, żeby mieć też psychiczny spokój, że facet Cię nie zostawi po pierwszym razie - w takim wypadku powinien to uszanować i po prostu się z Tobą ożenić, natomiast Ty musisz mu w takim wypadku obiecać(i dotrzymać), że po ślubie będzie "normalnie", że nie będziesz się juz bała mu oddać.
Jakbyś chciała na ten temat pogadać, tak dłużej, to napisz, to gdzieś się zgadamy.
TABLETKI ZDECYDOWANIE ODRADZAM bo są mega szkodliwe, kto cokolwiek wie na temat anatomii i farmacji wie również, że zabawy z hormonami bardzo źle się kończą, cały organizm jest rozregulowany, ponieważ hormony wpływają na wiele funkcji w organiźmie. Ciężko jest potem wrócić do "normy", niektóre zmiany są nieodrwacalne. Do tego obciążają wątrobę, część dziewczyn tyje, włosy i paznokcie słabną i w ogóle traci się ochotę do życia. Błagam, nie polecajcie tabletek nikomu. No chyba że mu źle życzycie.Zwłaszcza, że do tego nie robi się (przynajmniej w PL, nie wiem jak w innych krajach) wykresu hormonów, żeby wiedzieć kto ma na jakim poziomie i jaka jest u danej kobiety minimalna skuteczna dawka, tylko wali się z grubej rury "standardową"dawkę - skutki każdy sobie wyobrazi.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Surowy_I_Nieczuly [YAFUD.pl] | 22 Sierpnia, 2013 23:54
Po 4 latach nie chce ślubu, ale nalega na seks? Czyli chce Cię przelecieć, zanim rzuci?
Pogadaj konkretnie z chłopakiem. To nie tragedia, jeśli się rozstaniecie i będziecie układać życie na nowo. Martw się raczej, że facet ewidentnie Cię zwodzi i marnuje kolejne lata Twojego życia.
wwvv | 83.22.117.* | 23 Sierpnia, 2013 09:49
Ty chyba głupi jesteś. Każdy zdrowy facet i każda zdrowa kobieta potrzebują sexu. Jak powietrza, jedzenia itd. Oczywistym jest, że facet chce rozpocząć życie sexualne przed ślubem by wiedzieć z kim się wiąże. Ślub to nie kupno samochodu. Ponadto jeżeli już przed ślubem jest problem ze współżyciem to facet ma pewnie uzasadnione obawy, że po ślubie będzie to samo. Przykro mi to mówić, ale to ona jest chora nie on. Powinna jak najszybciej przemyśleć co jest silniejsze, miłość do faceta czy lęk przed ciążą. Inna sprawa czy po ślubie ten lęk zniknie? Może facet chce mieć dzieci? I proszę niech nikt nie pisze, że miłość jest najważniejsza bo w takie farmazony to wierzą tylko dzieci, nastolatki, smoki wawelskie i czekające na księcia księżniczki. Życie wam wszystko zweryfikuje i po 10-15 latach małżeństwa to właśnie sex będzie tym czymś co zbliża was najbardziej do partnera.
Surowy_I_Nieczuly [YAFUD.pl] | 23 Sierpnia, 2013 11:38
Każdy rozwiązły tak się tłumaczy. Nie, nie jak powietrza i nie jak jedzenia.
4 lata to za długo jak na zastanawianie się co dalej. Jeśli facet nie chce się wiązać, to nie dziwię się dziewczynie, że się boi ciąży - konkubinat zawsze jest czymś tymczasowym, w czym dziewczyna może zostać sama z dzieckiem. We dwójkę nie jest prosto. Zostać porzuconą póki nie ma dzieci nie jest prosto. A co jeśli porzucona jest matka?
Jasne, że w małżeństwach też zdażają się rozłąki. Ale w nich to jest margines, patologia. Konkubinat jest patologią ze swej natury, i na pewno jest sytuacją, w której ciąża może przerażać.
Łagodny_I_Czuły | 78.8.90.* | 23 Sierpnia, 2013 13:43
A jeśli kobieta, po 4 latach nie uprawiała z nim seksu, to bezsens, żaden facet nie czekałby 4 lat żeby tylko raz się przespać. Boi się ciąży, bez przesady, zwalczenie fobii to wyjście jej na wprost, a jeśli kobieta przez 4 lata mówi swojemu mężczyźnie, że nie odda mu części siebie bo się boi, to sorry, też bym nie chciał ślubu. Seks jest najbardziej zaawansowanym sposobem poznania siebie nawzajem w związku. Zwykła prezerwatywa poprawnie nałożona uchroni przed ciążą, tym bardziej jeśli będzie to jego pierwszy raz z nią, wątpię by był debilem i żeby pchał ile fabryka dała jak w jakąś rozwaloną pustą lalę. I tak, jak jedzenie, jak powietrze, jest to jedna z potrzeb człowieka, polecam rzucić okiem na piramidę takowych potrzeb.
Łagodny_I_Czuły | 78.8.90.* | 23 Sierpnia, 2013 13:50
Do tego dodam, obserwując małżeństwa które mają za sobą 10-20 lat bycia razem, wystarczy spojrzeć w oczy i na wygląd obojga. Jeśli w oczach faceta widać, że na żonę patrzy jak na narzędzie do robienia obiadów, - w ich związku nie ma seksu, pewnie ktoś napisze, że bzdura, ale tacy ludzie w rozmowach nawet z przyjaciółmi na temat seksu spuszczają wzrok albo umieszczają go gdzieś indziej, bo to dla nich temat tabu, w przeciwieństwie do małżeństw praktykujących go, nawet mając po 40+ lat, świadomi tego, że ich ciała nie są idealne jak były 20 lat temu, ale świadomi tego, że nadal są razem i nadal się kochają na wzajem - związek potrzebuje seksu, tak jak kobieta potrzebuje komplementów, kwiatów w rocznicę i jak oboje potrzebują wspólnych rozmów czy czułości. Bez tego związek nie przetrwa, dlatego jeśli to nie "fake"to ten Pan rzuci tą Panią, przy pierwszej okazji jaka mu się nadarzy, tzn. przy pierwszej kobiecie przy której poczuje się choć trochę jak przy niej się czuł kiedyś, zostawi ją, bo ta druga ma do zaoferowania mu miłość na równi z jego eks, do tego zaoferuje mu siebie w całości. Brak seksu - brak zaufania, brak poznania siebie.
Cesarz_Rademenes [YAFUD.pl] | 23 Sierpnia, 2013 13:50
4 lata wytrzymał? Ja pierrdolę, po miesiącu czekania bym ci kazał spierrdalać w podskokach, zimna rybo :D
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2013-08-29 16:03:21 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
Łagodny_I_Czuły | 78.8.90.* | 23 Sierpnia, 2013 13:54
Może bez przesady, ale 4 lata to za długo, o jakieś 3,5-3 roku. Do tego, jeśli chcesz żeby spojrzał na Ciebie znowu jak na kobietę z którą chce się związać, to Ty mu to zaproponuj, poczuje, że te 4 lata było warto czekać, bo teraz oboje tego chcecie;)
Autorka Yafuda | 89.228.71.* | 23 Sierpnia, 2013 16:45
Surowy_i_Nieczuły- właśnie boję się, że masz rację choć mam wielką nadzieję, ze jej jednak nie masz...
WWVV-chciałabym abyś miał rację co do tego, że będzie chciał ślubu po seksie bo nikt nie kupuje "kota w worku".Oby okazało się, że Twoje słowa w naszym przypadku okażą się słuszne.Tak wiem, że jestem chora niestety. Mój lęk jest bardzo silny, choć terapia trochę mi pomogła (ale tylko trochę). Kilko lat temu dochodziło nawet do tego, że miałam zawroty głowy, zdarzało mi się wymiotować gdy widziałam na ulicy ciężarne kobiety. NIe mogłam patrzeć na brzuch kobiety w ciąży.
Łagodny i Czuły- dla mnie to nie jest takie proste jak dla Ciebie, a szkoda
Cesarz_Rademenes [YAFUD.pl] | 23 Sierpnia, 2013 16:50
A nie przyszło do pustego łba, żeby tabletki zacząć brać?
VKSW | 164.126.116.* | 23 Sierpnia, 2013 17:12
Kto poniesie konsekwencje Twoich decyzji?
Na pewno nie cesarz Rademenes. Radź się własnego rozumu nie yafudowiczów.
zrób | 31.61.246.* | 23 Sierpnia, 2013 19:50
Zrób mu loda i po sprawie.
gość | 95.160.17.* | 24 Sierpnia, 2013 13:50
To przecież jasne facet potrzebuje zakisiść ogóra
lodzik pieszczoty to jednak tylko namiastka
w psyche mężczyzny zakodowana jest prokreacja...
Może źle podchodzisz do swojej fobii może nie powinnaś leczyć swych objawów - lęku przed pełnym seksem
a lęku przed ciążą - w końcu ( po 4 latach zakładam ze jesteś pełnoletnia ) - to nic strasznego - fakt jeśli w tym momencie nie chcesz mieć dzieci to po prostu
zabezpieczasz się - są różne formy antykoncepcji - większość prawidłowo stosowana praktycznie skuteczna
ale w psyche nastawiasz się że maluch to fajna sprawa
Surowy_I_Nieczuly [YAFUD.pl] | 25 Sierpnia, 2013 00:40
Dobrze, że uczestniczysz w terapii, to już aktywne podejście do problemu.
I może dobrze, że możesz się wygadać choćby i tu, choć ma rację VKSW, żeby nie dowierzać tym wszystkim mądrzeniom się.
Mimo wszystko, trochę się jeszcze pomądrzę, na co zwróć uwagę (choć pewnie już sama na to wpadłaś):
- poczucie bezpieczeństwa z chłopakiem - masz prawo oczekiwać od niego konkretnych decyzji nt ślubu, że faktycznie jesteś dla niego częścią życia, a nie wypełniaczem w oczekiwaniu na kogoś fajniejszego.
- jego poczucie bezpieczeństwa - on też musiałby być pewny, że faktycznie ślub Cię odblokuje. Albo wyleczysz się zanim się pobierzecie.
- anonimowość pozwala Tobie się otworzyć (a niektórym pajacom na Ciebie najeżdżać, ale to już inna rzecz). Ośmielę się pójść o krok dalej, co zresztą znasz z terapii - rozważyć przyczyny.
) Pierwsze wrażenie, to histeryczni rodzice. Może samotna matka, która "wpadła", i całe życie straszyła Ciebie? Jeśli tak, to po pierwsze, warto "odciąć pępowinę", uniezależnić się emocjonalnie od rodziców. Terapia i w tym pomoże. Wybacz jej, ale i w tym wybaczeniu zamknij wpływ Mamy na Ciebie. Masz nowe życie. Swoje włąsne. Może rodzice się Ciebie bali, ale Ty swoje dziecko będziesz kochała Pokochaj je, mimo że go jeszcze nie ma. Tęsknij za nim.
) drugie - niska samoocena. Czy boisz się, że będziesz złą matką? Nie martw się, wszystkie mamy robią masę rzeczy źle.Ale też jest masa wspaniałych rzeczy, które nadają sens życiu.
I znów, jeśli to jest oparte na domu rodzinnym, na tym, że boisz się, że będziesz podobną matką jak Twoja - wiesz czego unikać. A terapia pozwoli Ci zapanować nad emocjami, żeby było Ci łatwiej unikać jej błędów.
I praca nad samooceną pomoże przestać się bać, co się stanie jesli zostaniesz z dzieckiem sama - dasz sobie radę. Jesteś dobra, jesteś mądra, przetrwasz każde trudności. Choćby nerwowi, smutni ludzie od lat wmawiali Ci co innego.
A może sto innych przyczyn, w których właśnie mama, wspaniała osoba, najbardziej Cię wspiera. Wybacz mądrzenie się.
Surowy_I_Nieczuly [YAFUD.pl] | 25 Sierpnia, 2013 00:45
A do części państwa wyżej - radzenie w problemach życiowych nie sprowadza się do tekstów w rodzaju - nie mogę żyć bez seksu, więc wszyscy nie mogą żyć bez seksu, więc musisz zacząć zajmować się seksem, więc jesteś chora / głupia jeśli tego nie robisz.
Nie wszyscy są tacy prości i tacy zdemoralizowani. Życie jest bardziej skomplikowane, a jak chce się radzić, to jednak trzeba mieć coś do powiedzenia.
Neri | 178.37.63.* | 25 Sierpnia, 2013 02:39
Surowy_I_Nieczuły - zgadzam się, i - trochę poza tematem: jesteś chyba najbardziej czuły z tych tu wypowiadających się;)
Droga E. - myślę, że najważniejsze jest odkrycie przyczyny Twoich lęków, ale to pewnie już wiesz z terapii, dlatego warto zastanowić się nad tym, co napisał Surowy_I_Nieczuły
Dużo zależy od tego, czy boisz się tylko ciąży, czy również boisz się bliskości partnera, samej w sobie. czy myśl o współżyciu budzi w Tobie lęk? czy tylko ewentualna ciąża?
Jeśli również współżycie, to proponuję Ci (pod warunkiem, ze naprawdę chcesz współżyć z Nim, a nie że z innych powodów niż ewentualna niechciana ciąża, nie chcesz podejmować współżycia przed ślubem), stopniowo oswajać się z bliskością partnera. Skoro On o wszystkim wie, to będzie wiedział też, jak się zachowywać wobec Ciebie, jak stopniowo się do Ciebie zbliżać. Zresztą możesz Mu przecież mówić o tym, jak daleko na dany moment może się posunąć.
A jeśli w tej kwestii nie ma problemu, jeśli go pragniesz, jeśli pragniesz się mu oddać, a tylko nie chcesz zajść w ciążę, to warto poczytać trochę o odczytywaniu własnego cyklu, o dniach płodnych i niepłodnych - najnowsza dziedzina medycyny NaProTechnology dużo o tym mówi. Dobrze wykonane, daje nawet większą gwarancję niż prezerwatywy(różnica jest tylko kilku procent, każda z metod daje ponad 90% gwarancji, NaPro chyba z 98, o ile dobrze z wykładu pamiętam). Metoda ta wymaga tylko sumienności w odczytywaniu dni i niewspółżycia w dni płodne(co jest chyba logiczne;), ale dla chcącego nic trudnego :) Jeśli Cię to bardziej uspokoi, to możesz połączyć obie metody (NaPro i gumki) - ale chyba przyjemniej jest mieć bezpośredni kontakt :)
komórka jajowa żyje około 24h, nawet biorąc poprawkę dodatkowej doby (dla świętego spokoju) zostaje Ci jakiejś 12 dni na współżycie z gwarancją braku ciąży - bo dni przed owulacją mogą byc bardziej stresujące, bo możesz się zastanawiać, czy czegoś źle nie odczytałaś itp, a jak zbliża się już okres wielkimi krokami, to chyba każda z nas nawet bez sprawdzania czuje, co się święci, więc piszę o tylko o tych "gwarantowanych"12stu :)
chyba że naprawdę chcesz dopiero po ślubie, żeby mieć też psychiczny spokój, że facet Cię nie zostawi po pierwszym razie - w takim wypadku powinien to uszanować i po prostu się z Tobą ożenić, natomiast Ty musisz mu w takim wypadku obiecać(i dotrzymać), że po ślubie będzie "normalnie", że nie będziesz się juz bała mu oddać.
Jakbyś chciała na ten temat pogadać, tak dłużej, to napisz, to gdzieś się zgadamy.
TABLETKI ZDECYDOWANIE ODRADZAM bo są mega szkodliwe, kto cokolwiek wie na temat anatomii i farmacji wie również, że zabawy z hormonami bardzo źle się kończą, cały organizm jest rozregulowany, ponieważ hormony wpływają na wiele funkcji w organiźmie. Ciężko jest potem wrócić do "normy", niektóre zmiany są nieodrwacalne. Do tego obciążają wątrobę, część dziewczyn tyje, włosy i paznokcie słabną i w ogóle traci się ochotę do życia. Błagam, nie polecajcie tabletek nikomu. No chyba że mu źle życzycie.Zwłaszcza, że do tego nie robi się (przynajmniej w PL, nie wiem jak w innych krajach) wykresu hormonów, żeby wiedzieć kto ma na jakim poziomie i jaka jest u danej kobiety minimalna skuteczna dawka, tylko wali się z grubej rury "standardową"dawkę - skutki każdy sobie wyobrazi.